Na przywódcę tej grupy prokuratura początkowo typowała braci D. Aktualnie Jarosław D. zdecydował się na współpracę z organami ścigania, licząc na nadzwyczajne złagodzenie kary. Co ciekawe, Jarosław D. jest również świadkiem w sprawie grupy brwinowsko-piastowskiej, bezpośrednio łączonej z grupą szkatułową. Proces w tej drugiej sprawie ma rozpocząć się już 26 października.
Na ławie oskarżonych ws. grupy płochocińsko-józefowskiej zasiada jedna kobieta i 19 młodych mężczyzn, z czego sześciu jest doprowadzanych z aresztów śledczych. Jeden z nich przybył na dzisiejszą rozprawę w czerwonym mundurku. Został przeniesiony na odział tzw. enek, czyli na odział dla więźniów niebezpiecznych. Wdać się miał bowiem w awanturę z funkcjonariuszem służby więziennej. To Patryk M. „Mysior”, którego świadek wskazuje jako lidera tej grupy przestępczej.
Mimo że po raz kolejny rozprawa się nie odbyła, warszawski sąd pod przewodnictwem sędzi Marii Turek wysłuchać miał szeregu problemów osadzonych. I tak Tobiasz P. poinformował o rozpoczęciu głodówki. – W tej chwili do aresztu nie wpuszcza się żadnych adwokatów – oznajmił. – Nie pozwalają nam nawet do nich dzwonić – dodał. Inny oskarżony, Daniel S. powiedział, że nie otrzymał dziś leków na padaczkę, które stale przyjmuje. - Jestem tuż przed atakiem - poinformował.
Poprzedni termin spadł z powodu nieobecności jednego z adwokatów, tym razem sąd odnotował nieobecność oskarżonego Pawła A. ps. Rudy, który musi dokończyć składanie swoich wyjaśnień. Będą to przedostatnie wyjaśnienia oskarżonego, po nich sąd przystąpi do słuchania świadków.
Jednym z nich jest wspomniany Jarosław ps. Dymek, który swoimi zeznaniami pogrążył większość członków grupy.
Co ciekawe, jeden ze świadków obciążających poszczególnych członków grupy miał uczestniczyć w strzelaninie, do jakiej doszło na autostradzie A2 w 2020 roku. Jednym z uczestników miał być niejaki Tomasz F. ps. Tomula, w przeszłości związany z praskim gangsterem Arturem Ł. ps. Adzia czy grochowską grupą Zwierza.
mm
