Wczoraj po południu, jak pisaliśmy, mieszkających przy ulicy 11 Listopada suwalczanin odwiedziła kobieta. Weszła do mieszkania i zdębiała. Na podłodze leżały ciała lokatorów: 47-letniej kobiety i o cztery lata starszego jej partnera. Suwalczanka zaalarmowała policję. - Wykonywaliśmy czynności pod nadzorem prokuratury - informuje Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Suwałki. W mieszkaniu znaleziono zwłoki kobiety i mężczyzny. Mieli rany postrzałowe głowy
W głowach pokrzywdzonych stwierdzono rany postrzałowe. Organy ścigania będą sprawdzały przyczyny tragedii. Z bardzo wstępnych ustaleń wynika, że w grę mogło wchodzić tzw. rozszerzone samobójstwo. To znaczy pokrzywdzony zabił swoją partnerkę, a później popełnił samobójstwo. Takie wnioski biorą się stąd, że drzwi do mieszkania były zamknięte. Ale na tym etapie postępowania trudno wykluczyć, że były to jakieś porachunki. Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna znany był suwalskiej policji, miał bowiem kolizje z prawem.
ZOBACZ TEŻ: Ciało 39-letniej kobiety w samochodzie. Zginęła od ciosów nożem
Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Jej rzecznik Ryszard Tomkiewicz potwierdza zdarzenie, ale zasłaniając się dobrem postępowania odmawia udzielania informacji.
16-latka Klaudia oskarżona o brutalny mord. Ruszył proces (zdjęcia)
Obserwuj nas na Twitterze:
Follow https://twitter.com/wspolczesnaBądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku: