Mecz Polska – Francja. Szczęsny będzie miał wyjątkowe wsparcie
Już dziś o godzinie 16.00 Biało-Czerwoni zmierzą się z reprezentacją Francji w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Stawką spotkania z broniącą tytułu Francją będzie awans do ćwierćfinału. Faworytami spotkania są "Trójkolorowi", jednak polscy fani futbolu nie tracą wiary. Swoje nadzieje pokładają między innymi w tym, który podczas meczu z Argentyną zatrzymał jednego z najlepszych piłkarzy świata Leo Messiego. Mowa - rzecz jasna - o Wojciechu Szczęsnym.
Oprócz wsparcia kibiców bramkarz polskiej kadry może dziś liczyć także na wsparcie swoich najbliższych. Do Kataru dotarli bowiem jego żona i syn.
Marina i Liam przybyli do Kataru. Wzruszające przywitanie Szczęsnego z synem
Piosenkarka opublikowała w mediach społecznościowych wzruszające nagranie, na którym widzimy przywitanie Wojtka Szczęsnego z synem Liamem. Kiedy chłopiec dostrzegł tatę, natychmiast rzucił mu się w ramiona.
"Wreszcie razem" – napisała Marina.
Wspólne zdjęcie z żoną i synem opublikował na Instagramie także sam bramkarz.
Wcześniejsze przybycie żony i syna Szczęsnego do Kataru nie było możliwe z powodu choroby Liama. – Strasznie kaszle - nie mogę wejść do samolotu pełnego innych osób z chorym dzieckiem, wiadomo, szanujmy się. Więc no, taka sytuacja, no miałam być, miałam wykupione wszystko... – tłumaczyła piosenkarka w rozmowie z Pudelkiem.
"Tata jeszcze nie wraca do domu"
W ostatnim czasie szerokim echem odbiły się słowa Szczęsnego skierowane do syna po meczu z Argentyną. – Cała moja rodzina siedzi teraz w Warszawie, oglądają wszyscy razem, moja mama, moja żona, mój synek. Kocham cię, Liamku. Tata nie wraca do domu – opowiadał w rozmowie z Telewizją Polską.
My życzymy naszemu bramkarzowi, aby także dziś nie musiał wracać do domu. Niech polski sen na mundialu jeszcze trwa!
lena
