Serbowie nie przestraszyli się wrogo nastawionej publiczności w Turynie i zagrali fenomenalny mecz. Siatkarze Nokili Grbicia byli niesamowici w polu zagrywki, a najbardziej wyróżniał się Marko Ivović. Skuteczność w przyjęciu znowu była na kiepskim poziomie, ale Serbowie wszystko nadrobili w ataku. Aleksandar Atanasijević w pierwszym secie praktycznie nie mylił się w ataku. Włosi przegrali pierwszego seta 15:25, co było ich najgorszym występem w całym turnieju,
W drugim secie Serbowie nie odpuszczali i grali na podobnym poziomie, a Włosi nie mieli żadnych atutów. Gospodarze próbowali ratować spotkanie grą przy siatce i wysokim blokiem, ale to było na Serbów za mało. Włosi niespodziewanie przegrali i to w bardzo kiepskim stylu.
W czwartek Serbowie zagrają z Polską. W piątek Biało-Czerwoni zmierzą się z rozbitymi Włochami (początek meczu o godz. 21.15).
Włochy - Serbia 0:3 (15:25, 20:25, 18:25)