Pojedynek wagi ciężkiej w Kazaniu lepiej rozpoczął się dla reprezentacji Francji, która od pierwszych minut zdecydowała się zaatakować rywala. Już w 11. minucie Kylian Mbappe ruszył z własnej połowy z kontratakiem, mijał kolejnych rywali, a gdy wpadł w pole karne został powalony przez Marcosa Rojo i sędzia musiał podyktować rzut karny. "Jedenastkę" pewnie na bramkę zamienił Antoine Griezmann zdobywając swoją drugą bramkę na tym Mundialu i drugą z rzutu karnego.
"Trójkolorowi" przez całą pierwszą połowę byli zdecydowanie lepsi od przeciwników. Wydawało się, że "Albicelestes" nie mają żadnych argumentów do tego, by zagrozić bramce Hugo Llorisa. Wtedy chyba swoje pierwsze udane zagranie na turnieju zanotował Angel Di Maria. Zawodnik PSG w 41. minucie spotkania oddał potężny strzał z dystansu lewą nogą i niespodziewanie zdobył piękną bramkę wyrównującą. Paradoksem tego był fakt, że do tej pory Di Maria był jednym z najbardziej krytykowanych argentyńskich piłkarzy i wszyscy zastanawiali się, jaki słaby mecz musiałby zagrać, by trener zdecydował się go posadzić na ławkę. Skrzydłowy jednak świetnie odpłacił się szkoleniowcowi za zaufanie.
Wynik remisowy utrzymał się do końca pierwszej części meczu. Na początku drugiej odsłony niespodziewanie to Argentyna zaatakowała i w 48. minucie niepilnowany we francuskim polu karnym Lionel Messi oddał strzał, który odbił się jeszcze od Gabriela Mercado i wpadł do bramki Hugo Llorisa. Po drugim trafieniu zespół z Ameryki Południowej złapał wiatr w żagle i piłkarze wyraźnie złapali pewność siebie. Wydawało się, że od Francji powoli oddala się ćwierćfinał, a przecież w pierwszej połowie spotkania znacznie dominowali nad rywalem.
Argentyńczyków na ziemię sprowadził Benjamin Pavard fantastycznym strzałem z woleja w 57. minucie spotkania. Dośrodkowanie z lewej strony boiska Lucasa Hernandeza przeszło całe pole karne, ale tuż przed nim akcję zamykał Pavard, który uderzeniem z pierwszej piłki zdobył jedną z najpiękniejszych bramek tego Mundialu. Obrońca Francuzów od tego momentu złapał drugi oddech i raz po raz robił zamieszanie po prawej stronie boiska.
Jednak bohaterem spotkania okazał się ktoś inny. W 64. minucie ponownie w pole karne Argentyńczyków z lewej strony zagrał Lucas Hernandez. Tam piłka poodbijała się przypadkowo od zawodników obu drużyn aż wreszcie trafiła do Kyliana Mbappe. Ten minął obrońcę i mocnym strzałem pod nogą Franco Armaniego ponownie dał prowadzenie "Trójkolorowym". Minęły zaledwie cztery minuty, a fenomenalny 19-latek ponownie cieszył się ze zdobytej bramki. Tym razem Mbappe wykończył znakomity kontratak swojego zespołu i Francja była już niemal pewna awansu od ćwierćfinału.
Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało jeszcze do "Albicelestes". W doliczonym czasie spotkania po fantastycznym zagraniu we francuskie pole karne Lionela Messiego bramkę strzałem głową zdobył Sergio Aguero, który pojawił się na placu gry w drugiej części spotkania. Argentynie zabrakło już czasu na wyrównanie, choć w samej końcówce miała jeszcze szansę na zdobycie gola. Ostatecznie spotkanie w Kazaniu zakończyło się zwycięstwem Francuzów 4:3, którzy w ćwierćfinale zmierzą się ze zwycięzcą spotkania Urugwaj - Portugalia.
Piłkarz meczu: Kylian Mbappe
Atrakcyjność meczu: 9,5/10