To nie tylko turystyka z przejrzystą wodą i cudownymi piaszczystymi plażami (mimo pandemii można tam łatwo polecieć) i nie tylko liczne plantacje przypraw i palmy kokosowej, które są głównymi towarami eksportowym. To także miejsce pracy - ostatnio znalazł ją w branży turystycznej znany dziennikarz sportowy Żelisław Żyżyński. Mały pensjonat założyła tam też dziennikarka Katarzyna Miller. Powstają ośrodki dedykowane wyłącznie Polakom prowadzone przez polskich przedsiębiorców (żeby nie było, iż emigrują tam wyłącznie nasi dziennikarze...). Zupełnie naturalnie tworzy się i rozrasta kolonia naszych rodaków wybierających święty spokój i ciepło przez cały rok.
Taką kolonię w latach 30. XX w. planowała stworzyć Polska na odległym o zaledwie 1500 kilometrów od Zanzibaru Madagaskarze. Planowano kupić wyspę od Francji. Powstało nawet konsorcjum banków, które miało ułatwić osiedlenie się polskich rodzin - miały one przyczynić się do wzrostu produkcji i co za tym idzie polskiego produktu krajowego brutto. Wielkie nadzieje dawał projektowi znany podróżnik Arkady Fiedler. Plany przerwał wybuch wojny.
No, a teraz bez pomocy rządu (choć złośliwcy mówią, że za sprawą jego polityki), na naszych oczach tworzy się polska kolonia w Afryce.
