Puławianie po raz ostatni ze zwycięstwa cieszyli się 7 października, kiedy to przed własną publicznością wygrali z Olimpią Grudziądz 3:1. Potem, uwzględniając również rozgrywki Fortuna Pucharu Polski, przyszła seria sześciu spotkań bez wygranej (trzy remisy i trzy porażki).
Drużyna z Chojnic także ma zastój. Nie zdołała sięgnąć po komplet punktów w trzech ostatnich pojedynkach ligowych. Obie drużyny w sobotę chciały zatem w końcu zwyciężyć i to widać było na boisku od pierwszych minut. Nie brakowało walki, a pierwszą karą indywidualną, w 8. minucie spotkania, został napomniany zawodnik gości, Łukasz Wiech. Defensor „Dumy Powiśla” nieprzepisowo powstrzymywał kontrę Chojniczanki.
Jedni i drudzy dążyli do zdobycia bramki i ta sztuka w 13. minucie udała się ekipie z województwa lubelskiego. Po kapitalnym podaniu Janusza Nojszewskiego w sytuacji sam na sam z Damianem Primelem znalazł się Dawid Retlewski. Chwilę później cieszył się ze swojego ósmego trafienia w sezonie (0:1).
Stracony gol pobudził nieco gospodarzy. Od tego momentu podopieczni trenera Krzysztofa Brede przejęli inicjatywę. Coraz częściej gościli w trzeciej tercji boiska. Z dośrodkowaniami z gry czy rzutów rożnych dobrze radzili sobie jednak defensorzy Wisły.
Tymczasem szansę na kolejną bramkę miał Retlewski. Ponownie podawał Klichowicz, ale tym razem Retlewski zamiast uderzać zdecydował się na drybling w polu karnym rywali. Wyglądało groźnie, lecz zabrakło konkretów. Wynik przed przerwą mógł się jednak jeszcze zmienić, ale uderzenie Klichowicza efektownie przeniósł nad poprzeczką Primel.
Po zmianie stron jako pierwsi o strzał pokusili się chojniczanie. Próba tuż zza pola karnego w wykonaniu Tomasza Mikołajczaka była jednak za lekka, aby zaskoczyć Pawła Łakotę. Chwilę później po drugiej stronie boiska w słupek trafił Nojszewski, a poprawkę wyłapał Primel.
W 51. minucie drugą żółtą kartką ukarany został Wiech, a to oznaczało, że sytuacja Wisły mocno się skomplikowała. Chojniczanka przez kolejne 40 minut grała w przewadze, ale bardzo długo nie potrafiła tego wykorzystać.
Bliski powodzenia w 71. minucie był Sebastian Szczytniewski, który uderzeniem zewnętrzną częścią stopy z narożnika pola karnego trafił w słupek. Piłka odbiła się jeszcze od pleców Łakoty, ale koniec końców do sieci nie wpadła i zagrożenie zażegnali gracze z pola Wisły.
Przy jednym z dośrodkowań w szesnastkę gości mogło wydawać się, że futbolówka otarła się o rękę gracza „Dumy Powiśla”. Arbiter na wapno jednak nie wskazał. Doliczonych zostało osiem minut i wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie. W ostatniej akcji meczu, po wrzutce z głębi pola, piłka wpadła pod nogi rezerwowego Alefa Firmino. Brazylijczyk w gąszczu obrońców zdołał jednak oddać strzał, przy którym Łakota był bez szans (1:1).
Przed rozpoczęciem kolejki Wisła miała zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. Rywale jednak przegrali i puławianie (22 pkt.) mają teraz dwa oczka zapasu. Natomiast do miejsca dającego prawo gry w barażach o awans tracą cztery punkty. Część zespołów z górnej połowy tabeli ma jednak rozegrany jeden mecz mniej.
Chojniczanka Chojnice – Wisła Grupa Azoty Puławy 1:1 (0:1)
Bramki: Firmino 90+ – Retlewski 13
Chojniczanka: Primel – Szymusik (40 Raburski), Golak, Boczek (81 Banach), Szczytniewski (82 Korczyc), Szczepanek (71 Kolesár), Nowacki, Szumilas, Mikołajczak, Prałat (82 Firmino), Giel. Trener: Krzysztof Brede
Wisła: Łakota – Flak, Wiech, Seweryś, Pavlas, Nojszewski (82 Kumoch), Skałecki, Janicki (59 Noiszewski), Kołtański, Klichowicz (68 Puton), Retlewski. Trener: Michał Piros
Żółte kartki: Boczek, Szczytniewski – Łakota, Wiech, Skałecki, Noiszewski
Czerwone kartki: Wiech (za dwie żółte), Skałecki (po meczu za drugą żółtą)
Sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary)
