
Jewgienij Prigożyn miał wystąpić przed swoimi najemnikami, którzy przyjechali na Białoruś — podał serwis Ukrainska Pravda, powołując się na kanały na Telegramie powiązane z Grupą Wagnera. Lider wagnerowców zlecił swoim ludziom, żeby rozpoczęli szkolenie białoruskiej armii. - To, co dzieje się teraz na froncie, to hańba, w której nie powinniśmy brać udziału - mówił. Podjęto więc decyzję, że przez bliżej nieokreślony czas najemnicy z Grupy Wagnera będą przebywać na Białorusi. Prigożyn miał obiecać swoim ludziom, że zrobi z białoruskiej armii „drugą na świecie" i będzie się za nią wstawiać.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Grupa Wagnera na Białorusi. O co chodzi Prigożynowi?
Według białoruskiej redakcji Radia Swoboda, na terytorium obozu polowego najemników koło miejscowości Osipowicze zaobserwowano ok. 500 jednostek sprzętu, w tym samochody osobowe, ciężarówki i autobusy. Nie zauważono jednak ciężkiego sprzętu wojskowego, a od 11 lipca na Białoruś przybyło sześć kolumn pojazdów najemników Wagnera.
Prigożyn wraz z Grupą Wagnera udali się na Białoruś niedługo po nieudanej „próbie” puczu. Prigożyn wyruszył z najemnikami z Rostowa nad Donem w kierunku Kremla, ale po kilku godzinach przerwał swój marsz na Moskwę. Twierdzi, że jego celem nie było podważanie władzy Putina, tylko pokazanie prezydentowi Rosji, jak fatalnym ministrem obrony jest Siergiej Szojgu, którego Prigożyn nienawidzi.
Źródło: