Polki bardzo ostrożnie rozpoczęły ten wyścig. Po słabym starcie, ostatecznie biało-czerwone przypłynęły na czwartym miejscu z czasem 1.33,17. Wygrały kajakarki z Nowej Zelandii, które pokonały dystans w czasie 1.32,20, przed Niemkami (strata 0,42) i Węgierkami (strata 0,73).
Jutro Annę Puławską i Karolinę Naję zobaczymy w „dwójce” (K2) na 500 metrów. Czas na podsumowanie dzisiejszego startu znalazła Adrianna Kąkol.
- Duży smutek. Popłynęłyśmy to, co miałyśmy wytrenowane. Nasze odczucia z rozgrzewki, z rozmów przed startem były dobre – oceniła Kąkol, która przyznaje, że trudno jej było ocenić jak nasza osada rozpoczęła te zmagania.
- Ciężko mi powiedzieć, ponieważ jako trzecia nie widzę co się dzieje. Miałam pełny fokus i nic nie widziałam, skupiłam się na swoim zadaniu – opisuje nasza kajakarka.
Polska taktyka zawsze zakłada względnie spokojny start.
- My popłynęłyśmy swoją taktykę, trzymałyśmy się jej. Świat, jak widać, ten start robi widocznie szybciej – oceniła Kąkol.
- Liczyłyśmy, że skończymy na trzecim miejscu, ale tak się nie stało. Tym bardziej jest nam przykro, że z ostatnim dużych imprez przywoziłyśmy cenne medale – podsumowała Adrianna.
