Mecz pierwszej rundy pomiędzy Polką i Amerykanką idealnie zobrazował, jak różne w przebiegu mogą być poszczególne sety i jak różną dyspozycję serwisową mogą w nich zaprezentować tenisistki. Pierwszy to dominacja zawodniczek, które akurat wprowadzały piłkę do gry. Tylko w jednym z dziesięciu gemów pojawiły się break pointy dla którejkolwiek z nich (przy stanie 2:2 i serwisie Fręch), a wykorzystana okazja przez Amerykankę zaważyła na wyniku tej część spotkania.
Siedem przełamań w drugim secie
W drugiej partii serwis nie był atutem zawodniczek. Aż siedmiokrotnie (w dwunastu gemach) dochodziło do przełamania, na szczęście w decydującym momencie lepiej spisała się Polka, która co prawda przy stanie 4:4 straciła podanie i znalazła się w trudnej sytuacji, nie poddała się jednak, wygrała trzy kolejne gemy i doprowadziła do wyrównania w meczu.
Ostatni, decydujący set po części przypominał wydarzenia z... dwóch poprzednich. Aż do stanu 4:3 dla Amerykanki wydarzenia przebiegały według scenariusza z początku meczu - tylko raz którakolwiek z tenisistek miała szansę na wygranie gema przy serwisie rywalki (Vandeweghe) i szansę wykorzystała. Końcówka spotkania była natomiast identyczna, jak w drugiej partii - Magda zdobyła trzy punkty z rzędu, dwukrotnie przełamując rywalkę i ostatecznie triumfując w całym meczu.
Rywalka, z którą Magdalena Fręch nigdy nie wygrała
Już dziś Fręch rozegra kolejny mecz, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału turnieju w Midland. Rywalką Polki w drugiej rundzie będzie zajmująca 147 miejsce w rankingu Amerykanka Ann Li. Naszą tenisistkę czeka niełatwe zadanie - do tej pory bowiem mierzyła się trzy razy z najbliższą przeciwniczką (turnieje ITF w Concord i Charleston, a także WTA w Courmayeur) i za każdym razem schodziła z kortu jako pokonana.
Li do meczu z Magdą przystąpi pokrzepiona zwycięstwem z rozstawioną z numerem szóstym i notowaną w czołowej setce rankingu WTA Warwarą Graczową. Spotkanie rozpocznie się nie wcześniej niż o godzinie 20.00.
Turniej WTA Challenger w Midland - I runda
Magdalena Fręch - Coco Vandeweghe 4:6, 7:5, 6:4
