Informację o śmierci dziennikarza potwierdził w rozmowie z serwisem e-sochaczew.pl jego brat Jerzy, a w rozmowie z Wirtualną Polską jego współpracownicy z fundacji Na Trupie.
Ta niezwykle przykra wiadomość dotarła do mediów kilkanaście godzin po tym, jak Janusz Szostak poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o potwierdzeniu u niego zakażenia koronawirusem.
„Covid nie odpuścił także mnie. Bardzo miła Ratowniczka z Błonia nie pozostawiła co do tego złudzeń” – napisał na Facebooku.
Z wpisów na tym portalu wynika jednak, że stan zdrowia dziennikarza nie był najlepszy od ponad tygodnia. „Moi drodzy, co prawda obiecywałem, że dziś będzie rozstrzygnięcie konkursu na jesienne zdjęcia moich książek, lecz niestety to się nie uda. Nie zdołałem się na dobre pozbyć choroby i nie jestem w stanie być aktywnym przy komputerze czy telefonie dłużej niż 10 minut. A w tym czasie nie zdołam ogarnąć wyników konkursu. Mam nadzieję, że do niedzieli stanę na nogi i będę mógł rozstrzygnąć konkurs. Z góry dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia. Nie będę w stanie każdemu podziękować oddzielnie...” – pisał 2 grudnia. Trzy dni później podkreślił, iż niestety nic nie wskazuje na to, aby stan jego zdrowia miał się w tym dniu poprawić.
Janusz Szostak urodził się w 1957 roku. W ostatnim czasie angażował się w sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek. Był autorem dwóch książek na ten temat „Co się stało z Iwoną Wieczorek?” i „Kto zabił Iwonę Wieczorek?”. Był również szefem fundacji Na Tropie, zajmującej się poszukiwaniem osób zaginionych.
