Scott Bloomquist ścigał się na torze wyścigowym i znany był z ogromnej brawury. Był jednym z najlepszych w tym sporcie, zginął w katastrofie lotniczej na rodzinnej farmie w Mooresburg w Tennessee w Stanach Zjednoczonych – podali przyjaciele i lokalni urzędnicy. 60-latem wyróżniał się długimi włosami i samochodem wyścigowym z numerem zero.
Niedościgniony na torze wyścigowym
Jerry Caldwell, prezes i menadżer Bristol Motor Speedway w Tennessee, powiedział, że Bloomquist był „prawdopodobnie największym zawodnikiem wyścigowym późnych modeli w historii tego sportu”.
W kolejnym hołdzie inny kierowca Tony Stewart powiedział, że Bloomquist to „najmądrzejszy facet, jakiego kiedykolwiek spotkałem, jeśli chodzi o wyścigi terenowe”.
„To, co mógł zrobić za kierownicą samochodu wyścigowego, dorównywało pomysłowości, jaką włożył w budowanie swoich samochodów wyścigowych” – napisał Stewart w mediach społecznościowych. „Był siłą na torze i poza nim, a jego osobowość była tak duża, jak lista jego osiągnięć”.
Przyczyny tragedii nie są znane
Biuro szeryfa hrabstwa Hawkins podało w oświadczeniu, że samolot, którym leciał Bloomquist, rozbił się o stodołę. W maszynie naleziono szczątki jedynego pasażera.
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu stwierdziła w swoim oświadczeniu, że współpracuje z Federalną Administracją Lotniczą w celu zbadania katastrofy Piper J3C-65.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
