- Przyjęliśmy do wiadomości ten komunikat - powiedziała rzeczniczka agencji. Federalna Agencja ds. Sieci ściśle monitoruje sytuację we współpracy z Ministerstwem Gospodarki i zespołem ds. kryzysu gazowego. - Z naszych informacji wynika, że nie ma technicznych powodów do zmniejszenia dostaw - zapewniła.
Gaz płynie prze NS1 na 40 proc.
Dostawy gazu przez Nord Stream 1 zostały wznowione w czwartek po niemal dwutygodniowej przerwie spowodowanej rutynowymi pracami konserwacyjnymi. Już w czerwcu Gazprom ograniczył dostawy rurociągiem do 40 proc. maksymalnych możliwości.
Portal dziennika "Bild" zauważył, że "40 procent maksymalnej mocy to tak naprawdę minimalna ilość gazu, której Niemcy potrzebują, aby przetrwać zimę bez jego niedoboru".
- W ubiegły czwartek szef urzędu kanclerskiego Wolfgang Schmidt zaprosił szefów kancelarii krajów związkowych na tajny szczyt, aby omówić najważniejszą kwestię kryzysu gazowego i dokładnie ta liczba została wymieniona: 40 proc" - zaznacza "Bild".
"Władca Kremla" używa gazu jako broni politycznej
Jeśli "władca Kremla dostarczy mniej gazu, grozi to masowymi brakami w dostawach w Niemczech. I nawet jeśli całe Niemcy nie zostaną dotknięte awarią gazową, to w poszczególnych krajach związkowych mogą wystąpić niedobory" - mówiono na szczycie gazowym.
Źródło: PAP
td
