Chodzi o paragraf 219a niemieckiego kodeksu karnego, w myśl którego "namawianie do aborcji oraz jej reklamowanie i czerpanie z tego tytułu korzyści majątkowych" jest zakazane. Przepis ten przeszedł już do historii. Za jego uchyleniem opowiedzieli się posłowie koalicji rządzącej i opozycyjnej Lewicy. Przeciwko zagłosowały CDU/CSU i AfD. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Bundestag zdecydował, że wraz z uchyleniem wspomnianego paragrafu, nastąpi uchylenie wyroków wydanych przeciwko lekarzom na jego podstawie. Chodzi o okres od października 1990 roku.
"Zdrowie i samostanowienie kobiet są prawami człowieka"
– Dziś jest wspaniały dzień. Zdrowie i samostanowienie kobiet są prawami człowieka – skomentowała dzisiejszą decyzję niemieckich posłów federalna minister ds. rodziny Lisa Paus. Wskazała przy tym na potrzebę przeprowadzenia debaty o dopuszczalności przerywania ciąży. Oburzenia nie kryli z kolei parlamentarzyści CDU/CSU i AfD, którzy podkreślali, że przy obowiązujących do tej pory przepisach kobiety również mogły uzyskiwać informację o aborcji. Zwracali uwagę, że nie można ignorować prawa dzieci nienarodzonych.
Zgodnie z niemieckim prawem, aborcja jest nielegalna i zagrożona karą więzienia do 3 lat. Wyjątki stanowią sytuacje, kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu, występku kazirodczego i przestępstwa pedofilskiego lub stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety. To jednak nie wszystko. Nie karze się również za aborcję wykonaną w ciągu pierwszych 12 tygodni ciąży po zasięgnięciu odpowiedniej konsultacji.
dw.com
