W niedzielę w Chemnitz w południowo-wschodnich Niemczech doszło do bójki między dziesięcioma osobami, które – jak podkreśliła lokalna policja – były różnej narodowości. Podczas niej kilka razy dźgnięto nożem 35-letniego obywatela Niemiec, który trzy godziny później zmarł w szpitalu. Trzy osoby zostały ranne. Niemieckie służby wszczęły śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny, a w poniedziałek dwie osoby – imigranci: 21-latek z Iraku i 22-latek z Syrii – zostały aresztowane. Postawiono im już zarzut zabójstwa.
Kilka godzin po tym, jak w niedzielę media informowały o śmierci 35-latka – w centrum Chemnitz – mieście, w którym w ubiegłorocznych wyborach skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec zdobyła aż 25 procent poparcia – zorganizowano antyimigracyjną demonstrację. Wśród 800 jej uczestników byli również członkowie nacjonalistycznych i neonazistowskich organizacji – informowały niemieckie media. Dochodziło również do ataków na imigrantów. Prawicową manifestację, podczas której domagano się opuszczenia Niemiec przez cudzoziemców i skandowano hasło „My jesteśmy narodem”, zorganizowano również dzień później.
Zamieszki w Chemnitz. Antyfaszyści i neonaziści starli się na ulicach
W poniedziałek na ulice Chemnitz wyszli również antyfaszyści i lewicowi aktywiści, którzy zorganizowali kontrmanifestację „Chemnitz wolne od nazistów”. Ponad tysiąc osób krzyczało m.in. „nie ma miejsca na nazistowską propagandę” i domagało się od nazistów zaprzestania ataków na obcokrajowców. Mimo że obie grupy oddzielał zwarty kordon policji, doszło między nimi do zamieszek. Ludzie próbowali przedrzeć się przez funkcjonariuszy, w ruch poszły race, butelki i kamienie. Według lokalnej policji rannych zostało sześć osób. Według BBC tak dużych zamieszek nie spodziewały się służby w Chemnitz, które nie były przygotowane na aż taką eskalację agresji.
Źródło:
RUPTLY
Wydarzenia szeroko komentowały media w Niemczech. „Dwie Welt” nazwało odwetowe ataki na imigrantów „wybuchami nienawiści i polowaniem na ludzi, które może skończyć się pogromem”. Z kolei "Frankfurter Allgemeine Zeitung" alarmował, że zamieszki w Chemnitz pokazały, że „granica między cywilizacją a barbarzyństwem jest cienka”.
POLECAMY: