O pierwszej dostawie ropy naftowej do Schwedt przez terminal w Gdańsku pisze w czwartek m.in. gazeta „Berliner Zeitung”. Ropa z europejskich złóż została zamówiona przez Shell. Do tej pory przetwarzano tam jedynie rosyjską ropę naftową, jednak ze względu na wprowadzone embargo, które zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku, rafineria stara się znaleźć alternatywne rozwiązania. Prasa przypomina, że rafineria w Schwedt zaopatruje w paliwo dużą część północno-wschodnich Niemiec.
Eksperci nie przewidują przełomu
Informacje o tym, ile ropy trafiło poprzez Gdańsk do Schwedt, nie zostały ujawnione. Cytowany przez agencję DPA parlamentarny sekretarz stanu Michael Kellner (Zieloni) uznał dostawę za „ważny krok dla bezpieczeństwa dostaw w Schwedt”. Jego zdaniem dostawy przez Gdańsk powinny zostać zwiększone, a w tej sprawie trwają rozmowy z polskim rządem.
"Rząd nazywa to sukcesem, ale eksperci z branży wątpią, że to przełom dla PCK" - można z kolei przeczytać w "Maerkische Oderzeitung" (MOZ).
"Co tak naprawdę oznacza ta pierwsza dostawa ropy przez Gdańsk, dopiero się okaże. Naftoport w Gdańsku może według operatora PERN rozładowywać znacznie większe tankowce niż w Rostocku, do pojemności 200 tys. ton. Wąskim gardłem jest natomiast rurociąg doprowadzający ropę z portu do rurociągu „Przyjaźń”. Składa się on tylko z jednej rury i musi, jeśli Polska również przestanie kupować rosyjską ropę, zaopatrywać zarówno rafinerię Orlen w Płocku, jak i rafinerię Total w Leunie" – pisze "MOZ".
Rafineria będzie miała za mało ropy?
Jak przekazuje dziennik, ropy będzie za mało aby zapewnić pełne funkcjonowanie rafinerii. "Niemiecki rząd jest gotów przeznaczyć na rozbudowę tego rurociągu 400 mln euro. PCK szacuje jednak, że pozwolenia i prace trwałyby co najmniej dwa lata" - opisuje dziennik.
"Nikt w kręgach branżowych nie mówi o przełomie w kwestii zaopatrzenia rafinerii. Dla pełnego wykorzystania mocy przerobowych na poziomie 10 do 11 mln ton ropy naftowej rocznie, PCK potrzebowałoby oprócz Rostocku jeszcze 5 do 6 mln ton ropy. Dlatego w Schwedt ludzie liczą raczej na duże zamówienia z Kazachstanu niż na rozwiązanie z Polski. Według niemieckiego rządu, Leuna już teraz 50 procent swoich dostaw pozyskuje z portu w Gdańsku (…) W przeciwieństwie do PCK, Leuna zapewniła sobie wymaganą przepustowość wiele lat temu" - informuje "Maerkische Oderzeitung".
Niepewna przyszłość rafinerii
Jak zauważa dziennik, sprzeciw polskiego rządu co do dostaw ropy do rafinerii był spowodowany jej właścicielem. Rafineria należy do rosyjskiej spółki Rosnieft, i pomimo przejęcia przez niemiecki rząd kontroli, w świetle prawa Rosnieft pozostaje jednak większościowym udziałowcem.
"W tej chwili niemiecki rząd nie wyklucza już nawet wywłaszczenia Rosnieftu, co przynajmniej otworzyłoby drogę do większych niż w tym teście dostaw ropy przez Gdańsk" - pisze "MOZ"
"Biorąc pod uwagę obecną sytuację, PCK zakłada zaopatrzenie na poziomie '50 procent plus X'. W Schwedt mają nadzieję, że ten X będzie jak największy, najlepiej o kolejne 50 procent" - dodaje dziennik.
lena
