Jak informuje "Deutsche Welle", pomysł zgłosiła w sobotę sekretarz generalna CDU Annegret Kramp-Karrenbauer, która dla gazet grupy medialnej Funke oraz dla francuskiej gazety "Ouest-France" powiedziała, że wielu członków partii konserwatywnej popiera wprowadzenie jakichś form obowiązkowej służby publicznej dla obywateli Niemiec, ale też uchodźców. Miałoby to pomagać budować społeczną i narodową jedność z uchodźcami oraz osobami ubiegającymi się o azyl w Niemczech.
Zdaniem Kramp-Karrenbauer, jeśli uchodźcy wypełnią rok dobrowolnych lub przymusowych prac publicznych, pomoże to w ich integracji ze społeczeństwem, wśród którego wzrośnie poziom akceptacji dla pozostawania uchodźców na terenie Niemiec. Szczegły propozycji CDU w tej kwestii mają zostać omówione na grudniowym zjeździe ugrupowania - donosi "DW".
W czasie kryzysu uchodźców z ubiegłych lat do Niemiec trafiło od 2015 roku ponad milion migrantów ubiegających się o azyl. Było to efektem polityki otwartych drzwi, prowadzonej przez kanclerz Angelę Merkel. Napływ szerokich rzesz migrantów osłabił pozycję Merkel i miał wpływ na gorszy wynik jej ugrupowania w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych. Kwestia uchodźców stała się jednym z głównych tematów w niemieckiej polityce.
Jednocześnie ze spadkiem popularności partii Merkel odnotowano znaczący wzrost poparcia dla skrajnej prawicy. Jak pisze brytyjski "The Times", prawicowe ugrupowanie Alternatywa dla Niemiec uzyskuje już poparcie równe wchodzącej w skład rządu Socjaldemokracji.
POLECAMY: