Spis treści
Kilka godzin po tym, jak Syryjczycy wyszli na ulice kilku niemieckich miast, liderka skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) Alice Weidel oświadczyła, że każdy, kto świętuje „wolną Syrię, nie ma już powodu, żeby uciekać”. „Powinni natychmiast wrócić do Syrii” – oświadczyła bez ogródek w mediach społecznościowych.
Po tysiąc euro i niech wracają do Syrii
A konserwatywny ustawodawca Jens Spahn powiedział niemieckiej telewizji N-TV: „Dla każdego, kto chce wrócić do Syrii, wyczarterujemy samoloty, dostaną na początek 1000 euro”. Podobne opinie wyrażali skrajnie lewicowi liderzy i politycy.
W 2015 r. ówczesna kanclerz Angela Merkel została pochwalona za otwarcie granic dla setek tysięcy uchodźców z ogarniętej wojną Syrii, wymyślając teraz niesławne hasło: „Damy radę”.
Prawie dekadę później niemieccy politycy z całego spektrum politycznego są krytyczni wobec postawy Merkel i naciskają na zaostrzenie przepisów imigracyjnych, które stały się gorącym tematem przed zbliżającymi się wyborami. W Niemczech przebywa 975 000 obywateli Syrii. To największe skupisko syryjskich uchodźców w Europie.
Syryjczycy znaleźli się z pułapce
„Jeśli zniknie powód udzielenia azylu, nie będzie żadnych podstaw prawnych do pozostania w kraju” – mówił Markus Söder, konserwatywny lider Bawarii. A Sahra Wagenknecht, która niedawno założyła nową, antyimigracyjną, skrajnie lewicową partię dodała: „Oczekuję, że Syryjczycy, którzy świętują przejęcie władzy przez islamistów, wrócą do swojego kraju tak szybko, jak to możliwe”.
Anas Modamani prawie dekadę po tym, jak przybył do Niemiec z Syrii i zasłynął zrobieniem sobie selfie z Merkel, ukończył studia i mieszka w Berlinie. 27-latek jest w pełni obywatelem Niemiec, ale rozmowy o szybkim wydaleniu Syryjczyków z Niemiec zabolały go. „To okropny pomysł” — mówił o zaoferowaniu Syryjczykom 1000 euro za wyjazd.
„Sytuacja w Syrii jest nadal tak samo niebezpieczna jak wcześniej. Berlin stał się moim drugim domem, na pewno tu zostanę” — powiedział AP.