W niespełna 15-tysięcznej Trzebnicy od kilkudziesięciu lat funkcjonuje klub piłkarski Polonia Trzebnica. Obecnie drużyna seniorów jest średniakiem dolnośląskiej IV ligi (piąty poziom rozgrywkowy w Polsce). Swoje spotkania rozgrywa na obiektach należących do Gminnego Centrum Kultury i Sztuki. Zwarzywszy na poziom rozgrywkowy, trzeba jasno powiedzieć, że Polonia nie ma się czego wstydzić: pełnowymiarowe boisko trawiaste, z trybunami na 1000 miejsc, boisko ze sztuczną nawierzchnią, bieżna lekkoatletyczna oraz boisko wielofunkcyjne. To wszystko w jednym kompleksie, jakiego Polonii może pozazdrościć nie jeden klub grający na wyższym poziomie.
Poza drużyną seniorów Polonia Trzebnica prowadzi akademię, w której szkoli się miejscowa młodzież i dzieci. To tu znajduje się podłoże konfliktu. Część rodziców była niezadowolona z poziomu szkolenia w klubie. Część z nich postanowiła się zebrać i założyć własną akademię. Powstało stowarzyszenie o nazwie Akademia Piłki Nożnej Talent Trzebnica.
Rozwój APN-u jest bardzo dynamiczny. Dzieci grają na turniejach krajowych, biorą udział w obozach i zawodach zagranicznych, gdzie wstydu nie przynoszą, a wręcz przeciwnie. W niespełna trzy lata akademia otrzymała prestiżową brązową gwiazdkę w procesie certyfikacji szkółek piłkarskich, prowadzonym przez Polski Związek Piłki Nożnej. Na całym Dolnym Śląsku brązową gwiazdką może pochwalić się zaledwie osiem placówek, a srebrną - o którą teraz stara się APN Talent Trzebnica - pięć.
- Muszę powiedzieć, że powstanie akademii pozytywnie wpłynęło na poziom szkolenia w Polonii. Nie ma już odwoływania treningów pod byle pretekstem, pojawiły się obozy itd. Nic nie robi tak dobrze, jak konkurencja. Nawet na tak małym i lokalnym rynku - mówi nam jeden z rodziców dziecka trenującego w APN Talent, proszący o anonimowość.
Kością niezgody jest dostęp APN-u (a w zasadzie jego brak) do wspomnianych boisk. Rodzice dysponują dokumentami, z których jednoznacznie wynika, że stowarzyszenie, jakim do niedawna była Polonia Trzebnica (obecnie jest to spółka), mogła trenować na obiektach obsługiwanych i zarządzanych jeszcze do niedawna przez GCKIS całkowicie za darmo (użyczenie), a potem na preferencyjnych warunkach, znacznie odbiegających od cennika (130 zł brutto za trening bez oświetlenia, 210 zł z oświetleniem i 400 zł za mecz bez oświetlenia, 550 zł z oświetleniem). Do dziś preferencyjne ceny najmu hali ma np. siatkarski klub GKS Gaudia Trzebnica, będąca formalnie takim samym stowarzyszeniem jak APN.
- Nie rozumiemy, dlaczego Polonia czy Gaudia są traktowane jako kluby gminne, a my nie. Jaki jest klucz? Jesteśmy organizacją non-profit, składki pobierane od rodziców idą przede wszystkim na wynajmowanie boisk w sąsiednich miejscowościach i opłacenie trenerów. Mamy gwiazdkę PZPN-u, nasze dzieci odnoszą pierwsze małe sukcesy, ale Pan burmistrz konsekwentnie rzuca nam kłody pod nogi - mówi nam jeden z założycieli APN-u Sławomir Ćwikła, który wcześniej był przez dwa lata prezesem, a obecnie jest pełnomocnikiem zarządu w sprawach dotyczących kwestii prawnych i urzędowych. Nie ukrywa, że częściowo odsunął się od bieżącego zarządzania, z uwagi na konflikt z burmistrzem Markiem Długozimą, powstały w trakcie i za sprawą działalności w APN.
Burmistrz zapytany przez nas odpowiada: - Przede wszystkim należy podkreślić, że Polonia Trzebnica nie jest już stowarzyszeniem, tylko spółką gminną. Dlatego porównywanie klubu Polonii do działalności innych stowarzyszeń jest niefortunne. Polonia jest klubem nierozerwalnie związanym z początkami tworzenia nowej, powojennej, sportowej historii miasta. Jest klubem z ponad 70-letnią tradycją. Szkółka APN Talent jest nowym tworem, który swoim zasięgiem obejmuje nie tylko gminę Trzebnica, ale również powiat trzebnicki. Każde działające na terenie gminy stowarzyszenie traktuję tak samo i staram się je wspierać w miarę naszych możliwości - zapewnia.
Fakty zdają się jednak mówić co innego. Burmistrz za nic nie chce się zgodzić, by APN płacił za wynajmem boisk tyle samo, co inne kluby. Oto na jakich warunkach korzysta z nich gminna Polonia.
Burmistrz Długozima odpowiada na to w ten sposób: - Problemem szkółki APN Talent jest tak naprawdę wąskie grono osób formalnie i nieformalnie zarządzających nią, m.in. – Łukasz Alama, Sławomir Komisarczyk, Witold Strach czy Sławomir Ćwikła. Komisarczyk powiedział swego czasu, że „zniszczy Polonię” i mam wrażenie, że niestety taka negatywna motywacja była główną inspiracją dla utworzenia szkółki. Liczne składane donosy przez członków bądź pełnomocników szkółki do różnych organów ścigania, zasypywanie urzędu i jednostek gminnych wnioskami o udostępnienie informacji publicznej zdają się potwierdzać moją tezę, dotyczącą złej woli twórców akademii. Osoby te angażują się politycznie, w celu ataku na moją osobę i w mojej ocenie niegodziwe jest to, że próbują argumentować swoje działania wyrazem troski o swoich wychowanków - dodaje burmistrz, komentując kroki podejmowane przez rodziców dzieci trenujących w APN-ie.
Wydawało się, że spór załagodzi zapowiedziane przez pana Długozimę udostępnienie gminnego boiska w pobliskich Księginicach. Problem w tym, że kiedy APN zapytał o warunki takiego najmu, gdyż boisko jest zarośnięte i trzeba byłoby je wyremontować, odpowiedzi się nie doczekał. Dopytywany przez nas o tę kwestię burmistrz odpowiada:
- Z tego co mi wiadomo, APN Talent dąży do wybudowania swojego własnego boiska w sąsiedniej gminie Wisznia Mała. W tym celu w ubiegłym roku założyli zrzutkę na kwotę 60 tys. złotych. Przez ten czas uzbierali jak na razie 663 zł. Zaczekam więc, aż sfinalizują najpierw jeden swój projekt infrastrukturalny i wtedy będziemy mogli ewentualnie rozmawiać na temat boiska w Księginicach. Zresztą w tej sprawie stroną są przede wszystkim mieszkańcy sołectwa Księginice, bo to głównie oni z niego korzystają.
- Ręce opadają, czytając taką odpowiedź. Owszem, staramy się o wybudowanie boiska, ale robimy to, ponieważ miesiącami nie mogliśmy się doczekać konkretnej informacji od gminy, na jakich warunkach moglibyśmy trenować w Księginicach. Boisko jest w złym stanie, praktycznie nikt z niego nie korzysta i trzeba je wyremontować. My jesteśmy gotowi ponieść koszty takiej naprawy, ale nie chcemy, by okazało się, że włożymy w to pieniądze, a potem gmina nas stamtąd wyrzuci. O nic więcej nie chodzi - dodaje rodzic dziecka trenującego w APN Talent Trzebnica. Mieszkańcy Księginic potwierdzają, że boisko wymaga remontu.
Jak zwykle w tego typu sytuacjach bywa, najbardziej poszkodowane są dzieci, które muszą dojeżdżać na treningi do innych miejscowości. Plusem jest poprawa poziomu szkolenia w Polonii Trzebnica, ale rzucanie kłód pod nogi prężnie rozwijającej się akademii, która wyrosła tuż obok i na którą gmina Trzebnica nie ma wpływu, wywołuje niesmak u mieszkańców gminy. Był protest pod urzędem, list otwarty, ale nic nie pomaga.
Paradoksem jest fakt, że spór toczy się o dostęp do kompleksu o nazwie "Fair Play Arena". Rodzice pytają - gdzie to fair play?
