Zbigniew Czyż: Ubiegły rok był dla siatkarskiej reprezentacji Polski bardzo udany. Po 48 latach Biało-Czerwoni wywalczyli olimpijski medal, srebrny, a w Lidze Narodów zajęli trzecie miejsce. Odczuwa pan satysfakcję czy jednak pozostał niedosyt?
Nikola Grbić: Zdobyliśmy dwa cenne medale więc na pewno możemy być zadowoleni. Przegraliśmy jednak ostatni mecz w tamtym roku, czyli finał igrzysk z Francją dlatego mimo wszystko pozostaje jakiś niedosyt. Tym bardziej, że byliśmy bardzo blisko wywalczenia złota. Historycznego sukcesu dla polskiej siatkówki nikt nam jednak nie odbierze.

Po porażce w finale igrzysk w Paryżu reprezentacja Polski pozostaje nienasycona, a to powoduje chyba, że pana drużyna wciąż jest głodna kolejnych sukcesów?
Jak najbardziej bo nie jesteśmy jeszcze najlepsi na świecie. Ale z drugiej strony, do tego brakuje nam naprawdę niewiele. Różnice pomiędzy najlepszymi zespołami, których na świecie jest siedem, osiem są niewielkie. Czasami dwa, trzy małe punkty w meczu mogą wszystko zmienić. Musimy kontynuować swoją pracę, którą rozpoczęliśmy trzy lata temu. Nasza mentalność musi być na takim samym wysokim poziomie, a nawet jeszcze wyższym. Dla mnie Paryż to już temat zamknięty, musimy skupić się na tym co zrobić, aby zdobyć złoty medal mistrzostw świata, (MŚ odbędą się na Filipinach w dniach od 12 do 28 września, przyp. red.)
Na jakie elementy siatkarskiego rzemiosła będzie pan chciał w tym roku położyć szczególny nacisk w pracy z kadrą?
Trzeba zdać sobie sprawę, że o wiele lepiej grać już nie będziemy. Jesteśmy bardzo blisko naszych największych możliwości. Możemy pracować nad ulepszaniem małych rzeczy, niuansów, które w decydujących, często ostatnich momentach spotkań mogą decydować o zwycięstwach. Należy bardzo dużo pracować, aby być lepszym jeszcze o dwa, może trzy procenty tego co umiemy już dziś. Ważne jest, aby wszyscy byli w pełni skoncentrowani na swojej robocie, na wykonywaniu zadań nad którymi pracujemy na treningach. W pojedynkach o najwyższe cele nie można myśleć o rzeczach nieistotnych.

Przed panem kolejne ponad trzy lata pracy z kadrą. Czas po igrzyskach to jest taki czas, że reprezentację Polski trzeba będzie trochę przebudować, przynajmniej na niektórych pozycjach?
W naszej drużynie są mistrzowie świata, wicemistrzowie olimpijscy, takich siatkarzy nie można z dnia na dzień odstawić od kadry. Tym bardziej, że od reprezentacji Polski zawsze wymaga się bardzo dużo. Rozmawiałem niedawno z selekcjonerem Stanów Zjednoczonych i tam budowa składu zacznie się praktycznie od nowa. Ale w Polsce oczekiwania są całkiem inne. My nie możemy wrócić do kraju po wielkiej imprezie bez medalu. Jeśli tak się stanie, od razu będzie duże rozczarowanie. Oczekiwania wśród nie tylko kibiców są bardzo duże, a każdy uważa, że wygrywanie przez nas spotkań jest rzeczą prostą i naturalną. Tak nie jest. Trzeba włożyć sporo wysiłku, aby te sukcesy odnosić po raz kolejny. Dlatego to co ja będę chciał przede wszystkim zrobić, to dać po sezonie więcej czasu na odpoczynek siatkarzom, którzy będą najbardziej zmęczeni różnymi rozgrywkami. Wszystko po to, aby na mistrzostwach świata zdobyć złoty medal. Jesteśmy ambitni, polska federacja siatkówki i nasza drużyna zrobi wszystko, aby stanąć na najwyższym stopniu podium.
Prowadzony przez pana zespół wybrany został najlepszą Drużyną 2024 roku w Plebiscycie Przeglądu Sportowego. Takie wyróżnienie jeszcze bardziej motywuje pana i kadrę to ciężkiej pracy w najbliższych miesiącach?
Pragnę podkreślić, że tę nagrodę zdobyliśmy trzeci raz z rzędu. Jesteśmy dumni i usatysfakcjonowani oraz bardzo wyróżnieni, że tak właśnie zadecydowali polscy kibice. Postaramy się odwdzięczyć i zdobyć nagrodę także w kolejnej edycji tego Plebiscytu.
Rozmawiał Zbigniew Czyż

