Kłopoty zdrowotne Djokovicia
24-krotny wielkoszlemowy triumfator w singlu (w tym 10 razy Australian Open) i były lider światowego rankingu, który pierwszą pozycję zajmował przez rekordowe 428 tygodni, walczył w Australian Open o pierwszy triumf w imprezie ATP od zwycięstwa w turnieju Finals w 2023 roku. W ubiegłym roku jego jedynym sukcesem, choć bardzo wyczekiwanym i prestiżowym, było złoto olimpijskie w Paryżu.
Djoković już w wygranym ćwierćfinale z Hiszpanem Carlosem Alcarazem musiał skorzystać z przerwy medycznej. W czwartek zrezygnował z treningu, a na mecz ze Zverevem przybył z zabandażowanym lewym udem. Wraz z upływem czasu coraz bardziej widać było, że uraz mu dokucza.
- Nawet gdybym wygrał pierwszego seta, to wiedziałem, że przede mną wciąż byłaby wielka bitwa, aby fizycznie wytrzymać wymiany z nim przez Bóg wie, jak długo, dwie, trzy, cztery godziny. Niestety nie było mnie dziś na to stać - powiedział Djoković.
Pierwszy finał Zvereva
Zverev przyznał, że decyzja o kreczu zaskoczyła go, ale w tie-breaku zwrócił uwagę, że rywal ma problem z poruszaniem się. Niemiec wziął też w obronę Serba, którego żegnało buczenie, gdy schodził z kortu.
- Wiem, że wszyscy zapłacili za bilet i chcieli obejrzeć wspaniały pięciosetowy mecz, ale Novak Djoković przez ostatnie 20 lat poświęcił dla tego sportu wszystko. Wygrywał ten turniej zmagając się z kontuzjami, więc proszę okażcie trochę szacunku - podkreślił.
27-letni Zverev pierwszy raz w karierze zagra w finale AO. Wcześniej w półfinale odpadał w 2020 i 2024 roku. Na koncie ma przegrane finały innych wielkoszlemowych imprez - US Open 2020 i French Open 2024.
W drugim półfinale lider listy ATP Włoch Jannik Sinner zagra z Amerykaninem Benem Sheltonem (21.).
