Poważne obrażenia uczestników incydentu
Jak udało się ustalić redaktorowi RMF24 piłkarz po bójce na festynie ma uszkodzoną rękę, a z kolei młody mężczyzna skończył z poważnym uszkodzeniem twarzoczaszki.
Dodatkowo po przetransportowaniu do krakowskiego szpitala Rydygiera drugi poszkodowany ma problemy z mówieniem.
Bójka o kobietę
Z informacji uzyskanych przez RMF24 powodem bójki miały być sprawy osobiste bramkarza beniaminka PKO Ekstraklasy. Zdaniem przesłuchanych świadków w tej sprawie poszło właśnie o kobietę.
Kewin Komar na festynie spotkał byłego chłopaka swojej dziewczyny i delikatnie mówiąc nie powstrzymał emocji, w wyniku których wywiązała się awantura. Jednocześnie taki przebieg spraw wyklucza, że podłożem konfliktu mogły być porachunki pseudokibiców jak początkowo zakładano.
- Po artykułach medialnych, dotyczących incydentu do jakiego miało dojść w sobotę koło Bochni - rzekomo na tle kibicowskim, małopolska policja podjęła czynności mające na celu zweryfikowanie przedmiotowego zdarzenia. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że zdarzenie nie miało podłoża kibicowskiego. Po zebraniu pełnego materiału procesowego w tej sprawie, zostanie on niezwłocznie przekazany do Prokuratury Rejonowej w Bochni celem oceny prawnej - czytamy w poniedziałkowym oświadczeniu małopolskiej policji.
Problem z obsadzeniem bramki w Puszczy Niepołomice
Wskutek wspomnianej bójki i obrażeń, których bramkarz doznał najbardziej realnym scenariuszem w klubie jest jest wypożyczenie rezerwowego bramkarza z innej drużyny lig centralnych albo czołowego golkipera jednej z drużyn klas niższych. Oczywiście w odwodzie pozostają zakontraktowani przed sezonem gracze Puszczy, a więc Krzysztof Wróblewski i Kacper Piechota, jednak żaden nie ma na koncie debiutu w ekstraklasie.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Kamil Glik szuka klubu. Oto nasze kandydatury z Polski. Może...
