"Podczas przeprowadzonych analiz na kilku przejętych obcych przedmiotach zidentyfikowano pozostałości materiałów wybuchowych" – napisano w komunikacie.
Według SAPO, "trwają zaawansowane prace analityczne, aby móc wyciągnąć bezpieczniejsze wnioski na temat incydentu". "Śledztwo jest rozległe i złożone. Ma wykazać, czy można kogoś zidentyfikować jako podejrzanego, a następnie postawić przed sądem" – dodano.
Materiały wybuchowe na uszkodzonych gazociągach Nord Stream
W piątek szwedzka prokuratura, która wraz z SAPO prowadzi dochodzenie w sprawie uszkodzeń gazociągów Nord Stream, poinformowała, że odnalezione ślady materiałów wybuchowych świadczą o dokonaniu sabotażu.
Szwedzkie i duńskie władze badają cztery dziury w gazociągach Nord Stream 1 i 2, łączących Rosję i Niemcy przez Morze Bałtyckie, których uszkodzenie stało się "punktem zapalnym w czasie kryzysu ukraińskiego" – napisał Reuters.
Szwedzka prokuratura jako pierwsza przeprowadziła podwodne oględziny miejsc uszkodzenia gazociągów. Po ich zakończeniu na początku października poinformowano, że "podejrzenia dotyczące możliwości dokonania sabotażu przy gazociągach Nord Stream zostały wzmocnione".
"Możemy stwierdzić, że w szwedzkiej wyłącznej strefie ekonomicznej doszło do wybuchów, które spowodowały rozległe uszkodzenia (rur)" – oświadczył prokurator Mats Ljungqvist. Pobrano wówczas próbki materiału do dalszych badań.
Uszkodzenie gazociągów Nord Stream
Do uszkodzeń dwóch gazociągów Nord Stream 1 oraz 2 doszło pod koniec września na dwóch obszarach, na południowy wschód od Bornholmu oraz na północny wschód od tej wyspy. Część pęknięć miała miejsce w duńskiej wyłącznej strefie ekonomicznej.
28 października szwedzka prokuratura poinformowała o zamiarze przeprowadzenia dodatkowych badań na dnie Morza Bałtyckiego w związku z dochodzeniem w sprawie aktu sabotażu przy gazociągach Nord Stream. W tym samym miejscu obecny był rosyjski statek, który miał dokonać własnych oględzin.

i.pl, PAP