Spis treści
"100 lat temu Adolf Hitler najpierw próbował przejąć władzę na ulicy. 90 lat temu wygrał wybory w Niemczech. Jak się to skończyło... Pamiętamy!! Na szczęście Polska to nie Niemcy a Tusk to nie Hitler choć podobieństwo... pewnych działań..." – napisał na Twitterze Jacek Bogucki, załączając zdjęcia Adolfa Hitlera i Donalda Tuska. Wpis senatora Prawa i Sprawiedliwości spotkał się z ostrą krytyką. Były rzecznik PiS poseł Radosław Fogiel określił go jako "pójście o krok za daleko". Z kolei wyciągnięcie konsekwencji wobec senatora zapowiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
"Senacka komisja etyki już raz ukarała senatora Boguckiego naganą za haniebne porównanie Donalda Tuska do Hitlera. Widać nic go to nie nauczyło. Swoim skandalicznym wpisem po raz kolejny naruszył godność senatora i dobre imię lidera PO. To zachowanie nie pozostanie bez reakcji" – oświadczył marszałek.
Warto jednak przypomnieć, że nie był to pierwszy raz, kiedy w polskiej debacie publicznej padło porównanie do niemieckiego zbrodniarza. Niejednokrotnie sami stosowali tego rodzaju analogię politycy i sympatycy opozycji. Z tą jednak różnicą, że do Adolfa Hitlera porównywali Jarosława Kaczyńskiego.
"Wybitny, jak Hitler". "Popis" Wadima Tyszkiewicza
Po przykłady takich słów nie trzeba sięgać daleko. Ledwie w grudniu ubiegłego roku podczas demonstracji w Nowej Soli powiązany w przeszłości z PO i Nowoczesną, później z Polską 2050 senator Wadim Tyszkiewicz sugerował, że gdy opozycja przejmie władzę w kraju, Jarosław Kaczyński zostanie wyprowadzony ze swojego domu w kajdankach o 6 rano. Porównywał wówczas lidera PiS nie tylko do Hitlera, ale również Josepha Goebbelsa i Władimira Putina.
– Nie mówię o Goebbelsie w kontekście dramatów wojennych i śmierci, mówię o Goebbelsie w kontekście propagandy, nie o tym, co się złego później wydarzyło. Ten człowiek ma na sali fanatyków, którzy uwierzyli w rzeczy niegodziwe – podkreślał, odnosząc się do odbywającego się wówczas w Nowej Soli spotkania PiS.
– To jest wybitny człowiek. Tak jak wybitnym człowiekiem był Hitler, Stalin, jak wybitnym człowiekiem jest Orban i Putin – kontynuował swoje wystąpienie Tyszkiewicz, przy okrzykach uczestników demonstracji: "Jarek do wora, wór do jeziora" oraz "J***ć PiS".
"Poczucie humoru" Adama Struzika
Wcześniej, w marcu w 2019 roku, marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik (PSL) opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego stylizowane na wizerunek Adolfa Hitlera. Na uwagę jednego z użytkowników Twittera, że "na całym świecie po takim wpisie byłaby dymisja, bo same przeprosiny nie wystarczą", Struzik odparł:
"Nie będzie żadnych przeprosin, bo nikogo nie obraziłem. Pozdrawiam wszystkich nienawistników, ludzi zawziętych, oszczerców, kłamców, pogardliwców, wszystkich bez elementarnego poczucia humoru. Spróbujcie się nad sobą przez chwilę zastanowić".
"Apolityczny" sędzia
Z kolei w 2017 roku głośno było o wpisie, jaki pojawił się na profilu warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" i który był komentarzem do słów Marka Suskiego na temat Jarosława Kaczyńskiego. Poseł PiS stwierdził wówczas na antenie Radia ZET, że prezes PiS nie ożenił się, bo służył Polsce. – Nie chciał unieszczęśliwiać kobiety, którą by pozostawił służąc Polsce – dodawał.
"Niczym Führer. On też wszystko poświęcił dla narodu. Ein Volk, ein Reich, ein Führer. To nawet nie jest już zabawne" – skomentowała tę wypowiedź warszawska "Iustitia".
Szybko wyszło na jaw, że autorem tego komentarza był sędzia Cezary Skwara, członek zarządu stołecznej "Iustiti".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Platformy skojarzenia z Hitlerem
Wcześniej nie było inaczej. Po sejmowym wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego w dyskusji na temat odwołania ówczesnego marszałka tej izby Marka Kuchcińskiego Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej mówił na antenie TVN24:
"Włos na głowie mi się zjeżył. Miałem od razu skojarzenie z Hitlerem i z narracją już nawet nie z lat 30., ale z nazizmem. Jak się mówi o 'prawdziwych panach' to jest nawiązanie w sposób bezpośredni".
W podobnym tonie wypowiedział się wtedy również Grzegorz Schetyna. – Takie stwierdzenia mają najgorsze konotacje historyczne - naród panów, rasa panów – przekonywał.
Tu warto jednak przypomnieć kontekst słów o "panach". Pokazuje on bowiem, w jaki sposób zostały zmanipulowane. Prezes PiS odnosił się wówczas do wydarzeń z 16 grudnia 2016 roku, kiedy politycy opozycji okupowali mównicę sejmową. – Myśmy siły nie użyli, chociaż były wszelkie przesłanki prawne do tego, żeby jej użyć. I nie użyjemy jej – podkreślał Kaczyński. Wtedy z sali padł okrzyk: "Ooo, ludzcy panowie!"
– Tak, jesteśmy ludzkimi panami, bo jesteśmy panami, w przeciwieństwie do niektórych – odparł lider PiS.
Ówczesna narracja opozycji została skrytykowana nawet przez portal OKO.press, który trudno posądzać o sympatyzowanie z partią rządzącą.
"Przypisywanie Kaczyńskiemu podobnych intencji to absurd, trudny do zaakceptowania. To również fatalny cios dla debaty publicznej w Polsce" – wskazywał serwis, pisząc o "rozhisteryzowanej Platformie". "Porównywanie działań PiS do tamtych wydarzeń jest obrazą zarówno dla ofiar tamtych czasów, jak i inteligencji polskiego wyborcy" – zauważono w artykule.
dś