Trwa drugi dzień konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Wśród tematów sprawa Polski w Unii Europejskiej
Wystąpienie wicepremiera Błaszczaka otworzyło drugi dzień weekendowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości, która przebiega pod hasłem "Programowy ul". Z zapowiedzi organizatorów wynika, że będzie to kolejny programowy krok tej partii. Swój program PiS chce utworzyć na podstawie odbytych w ostatnich miesiącach rozmów z Polakami.
Wśród tematów pojawił się również panel poświęcony Polsce w Unii Europejskiej, a jak zaznaczył europoseł Zbigniew Kuźmiuk elementem suwerenności jest posiadanie własnej waluty.
Własna waluta bardzo ważnym elementem suwerenności Polski
- Polski złoty to nie tylko waluta, ale też środek wpływania na gospodarkę. Dlatego upieramy się przy zachowaniu własnego pieniądza - zaznaczył europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Jak dodał, gdybyśmy nie mieli własnego pieniądza ciężko byłoby zapobiec pojawiąjącym się na świecie kryzysowi gospodarczemu.
- Własny pieniądz jest narzędziem walki z inflacją. Gwałtowny wzrost cen surowców nastąpił po tym, jak rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Wszystkie podwyżki stóp procentowych nie powodowały gwałtownego wzrostu bezrobocia oraz były odpowiednio wyważone. Europejski Bank Centralny nie reagował na wzrost inflacji w strefie waluty euro. Kraje posiadające euro miały inflację w wysokości 25-30 proc. My prowadzimy rozsądną walkę z inflacją - zaznaczył Zbigniew Kuźmiuk.
Pieniądz gotówkowy jest gwarantem wolności Polaków
Zbigniew Kuźmiuk zwrócił również uwagę na fakt pieniądza gotówkowego. Jak zaznaczył, jest to element wolności Polaków, a Prawo i Sprawiedliwość mówi "nie" dla eliminacji pieniądza gotówkowego.
- Chciałbym również zwrócić uwagę na problem gotówki. Polska jest liderem, jeżeli chodzi o płatności elektroniczne. Jesteśmy za nowoczesnymi formami, ale jednocześnie jesteśmy jako rządzący zwolennikami tego, aby Polska i Polacy również posługiwali się gotówką. Nie możemy odebrać tego obywatelom. Posiadanie pieniądza gotówkowego zapewnia Polakom wolność. Dopóki PiS będzie rządzić, na wszelkie eksperymenty ograniczania gotówki nie pójdziemy - zaznaczył Zbigniew Kuźmiuk.
Czy Polska powinna przyjąć walutę euro?
- Wejście do strefy euro i wyższe stopy procentowe to gwarantowany kryzys gospodarczy. gdybyśmy do tego dołączyli, być może inflacja byłaby zdławiona, ale w Polsce nastąpiłaby recesja i ogromny kryzys gospodarczy. Suwerenność państwa powinna stanowić podstawę. Przyjmując euro ograniczylibyśmy suwerenność gospodarczą i polityczną - powiedziała Elżbieta Chojna-Duch – polska prawniczka, doktor habilitowany nauk prawnych.
Zwróciła również uwagę, że państwa, które w ostatnim czasie przyjęły walutę euro, spotkały się z kryzysem gospodarczym, a niemieckie towary zyskują tam znaczącą przewagę. Zaznaczyła, że przyjęcie euro wiązało się w tych państwach ze zobowiązaniami, które są obciążające dla ich budżetu.
- Nie ma opcji, aby rząd Prawa i Sprawiedliwości zgodził się na rezygnację z własnej waluty. Własna waluta to realizowanie autonomicznej polityki, pisanej w Warszawie przez rząd Zjednoczonej Prawicy, a nie w Brukseli przez urzędników europejskich. To, co robi rząd, to możliwość prowadzenia suwerennej polityki - dodał szef Rządowego Centrum Analiz Norbert Maliszewski.
Podkreślił, że suwerenność polega na silnej gospodarce, która w czasie trudnym potrafi stawiać na programy społeczne, a gwarancją silnej gospodarki jest posiadanie własnej waluty.
Czy tak miała wyglądać przynależność Polski do Unii Europejskiej?
- Nie tak miało wyglądać uczestnictwo w Unii Europejskiej. Unia wykracza poza swoje kompetencje. To się nazywa zawłaszczanie pełzające, a my czujemy to na własnej skórze, kiedy UE wkracza w obszary sądownictwa. Wrogiem jest tendencja, kiedy gwałci się traktaty, aby odbierać kompetencje państwom członkowskim. Konstrukcja strefy euro jest wadliwa, Bogaci się bogacą, a biedni biednieją. Niemcy zyskały na strefie euro 2 tryliony euro, a Włosi stracili 4 tryliony euro - zaznaczył europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Podkreślił, że wejście do strefy euro opłaciło się jedynie Niemcom i Holandii. Jak dodał, państwa mają pełne prawo wynikające z traktatów do zachowania własnych kompetencji w dziedzinach, które jasno wyznaczają odpowiednie dokumenty i akty prawne.
Saryusz-Wolski zaznaczył, że dążenie do jednego superpaństwa wiąże się z zanikiem demokracji, która funkcjonuje jedynie na poziomie państw członkowskich.
- Demokracja na poziomie Unii Europejskiej jest bardzo ułomna - dodał europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Zagrożenie powstania superpaństwa europejskiego
- Praworządność powinna być strzeżona i obserwowana. Problem polega na tym, kto będzie decydował czy państwo członkowskie jest praworządne, czy nie. Ludzie oceniający praworządność w Polsce zostali aresztowani za korupcję. Ci, którzy mieli nalot na siedzibę w Europejskiej Partii Ludowej, którą rządził Donald Tusk, chcieliby postawić nas na pozycji państwa niepraworządnego. Oszuści chcą oceniać naszą praworządność - powiedział europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński.
Odniósł się w ten sposób do działań podejmowanych na szczeblach unijnych w stosunku do Polski, oraz do ocen, że Polska jest państwem niepraworządnym.
- Głównym problemem, z którym się mierzymy, jest problem zwykłej uczciwości. Eva Kaili, która została aresztowana za korupcję, mówiła że Polska jest państwem autorytarnym. Musimy podkreślać, kim jesteśmy jako Polska w Unii Europejskiej, abyśmy się nie wstydzili. Daliśmy Unii tysiąc lat historii i doświadczenia, a oni mówią, że Polska jest państwem niepraworządnym - powiedział Dominik Tarczyński.
- Będziemy wnioskować o uchylenie rezolucji wobec Polski. Projektowali je łapówkarze i oszuści, i za to rezolucje powinny zostać uchylone - podkreślił europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
- Nie dajmy się wkręcić w kłamstwa, opierajmy się na danych, i bądźmy dumni z tego, co wnosimy do Unii Europejskiej - dodał.
