Dzisiejsza rozprawa (17.04) w procesie 20-letniego Miłosza P., oskarżonego o zabójstwo 28-letniego Radosława, należała do najcichszych. Przez cztery godziny w Sądzie Okręgowym w Toruniu odtwarzano nagrania z monitoringu. W całkowitym milczeniu obrazy śledzili oskarżeni, bliscy zamordowanego, sędziowie, ławnicy, adwokaci i publiczność. Ciszę kilkukrotnie przerywał tylko płacz pani Ilony, narzeczonej zmarłego Radka.
- To był jego ostatni pocałunek - wyjaśniała później swoją reakcję roztrzęsiona kobieta. Moment ten nagrał tuż po godzinie 4.00 rano monitoring w lokalu z kebabem przy ul. Szewskiej. Tutaj tuż przed dramatem weszli Radosław, Ilona i ich kolega Marcin. Reszta ich grupy, wracającej z całonocnej zabawy w klubie Barani Łeb, czekała przy ul. Chełmińskiej.
Czytaj także: 300 zł na dziecko. Kto będzie mógł dostać pieniądze? [ZASADY]
Trzy nagrania z kebabowni pokazują, że imprezowicze byli spokojni. Nikt z nich się nie zatacza, nie ma najmniejszych kłopotów z równowagą. Nikt nie jest agresywny. - Obrońcy oskarżonego Miłosza P. i Roberta S. (ten drugi mu towarzyszył, odpowiada za groźby karalne-przyp.red.) próbują z nas zrobić pijanych awanturników. Teraz widać, że spokojnie wracaliśmy do domu - podkreślają panie Ilona i Agnieszka, narzeczona i siostra zamordowanego.
Zabójstwo przy Chełmińskiej w Toruniu
Kolejne taśmy pochodzą z monitoringu sklepu „Zapiekani 24h” przy ul. Chełmińskiej. Tutaj grupa Radka zetknęła się z oskarżonymi. Na nagraniach widać, jak Miłosz P. i Robert S. wchodzą sklepie w scysję z postronną dziewczyną. Miłosz P. przemierza potem sklep tam i z powrotem, wyraźnie pobudzony. Kluczowymi nagraniami są te dokumentujące przebieg wypadków przy ul. Chełmińskiej. Poprzedzają tragedię, do której doszło ok. godziny 4.18 w wielkanocny poniedziałek zeszłego roku.
Co widać na monitoringu? Czytaj na kolejne stronie >>>>>
Między grupą Radka a oskarżonymi doszło do kłótni. Co zrozumiałe, nie ma nagrań z klatki kamienicy przy ul. Chełmińskiej. Na monitoringu widać jednak, jak dwukrotnie wchodzą tam członkowie grupy. Jest kopanie w drzwi, szarpanie, wyzywanie. Jest też moment wyjścia przed klatkę Miłosza P. i Roberta S. Czy obaj mają w rękach noże? Postronnym obserwatorom naprawdę trudno to ocenić, bo nagranie nie jest najlepszej jakości.
Polecamy: Toruń za pół ceny! Kawiarnie w Toruniu [PROMOCJE, OBNIŻKI]
To jednak właśnie monitoring i zeznania świadków pozwoliły Prokuraturze Okręgowej w Toruniu oskarżyć 20-letniego Miłosza P. o zabójstwo. Według śledczych to on zadał najpierw cios Łukaszowi C. (niegroźny), a następnie - śmiertelny - Radosławowi. Grozi mu dożywocie.
Zabójstwo przy Chełmińskiej w Toruniu - dwie twarze Miłosza P.
20-latek nie przyznaje się do winy. Na początku procesu krótko wyjaśnił, że nikogo nie chciał zabić i bronił się. Od tej chwili milczy. Na każdą z rozpraw doprowadzany jest z aresztu. Godzinami potrafi zachować kamienną twarz.
Tymczasem według prokuratora Romana Grobelnego ten 20-latek może mieć dwie twarze. Jedna jest spokojna. Druga - bardzo agresywna. - Oskarżony miał zaatakować personel w Stargardzie, gdzie przechodził obserwację sądowo-psychiatryczną. Miał być też agresywny wobec służby więziennej w areszcie - mówi prokurator.
W procesie zeznawać będą jeszcze policjanci, biegli psychiatrzy (także ci ze Stargardu) oraz biegli z dziedziny kryminalistyki. Więcej w środę w "Nowościach".
Zobacz także:
TOP 12 Najlepsze burgery w Toruniu. W których restauracjach ...
Polecamy: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!
Zobacz koniecznie: Tak wygląda JAR z lotu ptaka!