Wbrew obiegowej opinii ostatni Piastowie nie byli wcale całkowicie zgermanizowani, a jeśli nawet funkcjonując od 300 lat w ramach cesarstwa Habsburgów, przywykli do wszechobecnego w państwie języka niemieckiego, to wcale nie byli tym zachwyceni. Dowodzi tego postawa przedostatniego księcia brzeskiego Chrystiana, którego życiorys mógłby posłużyć za kanwę niezłego filmu.
Książe Bogusław jak dzisiejszy Europejczyk
Matka księcia Chrystiana brandenburska księżniczka Dorota Sybilla Hohenzollern była rodzoną siostrą Elżbiety Zofii, matki znanego nam z powieści Henryka Sienkiewicza „Potop” Bogusława Radziwiłła. Sienkiewicz odmalował Bogusława jako czarny charakter. Był on jednak po prostu europejskim magnatem niespecjalnie przywiązanym do królestwa, w którym przyszło mu się urodzić i żyć, dziś zaś modniej jest powiedzieć o kimś takim, że jest Europejczykiem.
Trzeba pamiętać, że europejskie magnackie rody w większości były ze sobą na różne sposoby spokrewnione, a ich synowie odbierali podobne wychowanie. Zarówno Bogusław Radziwiłł, jak i Chrystian brzeski, odbyli w młodości podróże po Europie. Chrystian bawił na dworach króla Francji Ludwika XIII i króla Anglii Karola I.
Po rozmaitych przygodach wrócił na Śląsk, w roku 1635 mając 17 lat. Tafił akurat na sam środek wojny 30-letniej, wobec czego ojciec wysłał go do krewnych – do Kiejdan - litewskiej siedziby rodu Radziwiłłów. Tam pod okiem wujów i ciotek uczył się w kalwińskim gimnazjum.
W tym czasie bowiem Radziwiłłowie ulegli fascynacji kalwińskim odłamem protestantyzmu, a Kiejdany stały się silnym ośrodkiem nowej religii. Radziwiłłowie oprócz kalwińskiego gimnazjum hojnie finansowali także drukarnię i liczne protestanckie publikacje.
Polskie korzenie silniejsze niż wychowanie
Chociaż protestantyzm tradycyjnie już był narzędziem germanizacji, to paradoksalnie, dla wychowanego na protestanckich dworach północnej Europy Chrystiana, stał się on drogą do odkrycia w sobie polskich korzeni i tożsamości. Gdy przyjechał do Kiejdan lepiej niż po polsku mówił po niemiecku i francusku, jednak w gimnazjum wyszlifował język polski i odtąd to nim posługiwał się najchętniej.
Kilkuletni pobyt w Kiejdanach pomógł mu także docenić swoje pochodzenie od piastowskich królów Polski. W tym czasie zaprzyjaźnił się ze swoim słynnym kuzynem Bogusławem Radziwiłłem, ale także z przyszłym królem Michałem Korybutem Wiśniowieckim. Poznał też króla Jana Kazimierza, którego żona Maria Ludwika w kilka lat później została matką chrzestną córki księcia Chrystiana.
W szwedzkiej niewoli
Po ukończeniu nauki w gimnazjum książę Chrystian wrócił na Śląsk. Tu w roku 1642 przeżył czterotygodniowe szwedzkie oblężenie. Wśród kronikarskich zapisków o księciu Chrystianie znajdujemy zapis z roku 1645, kiedy to podczas podróży po swoim księstwie dostał się do szwedzkiej niewoli.
Nie wiadomo, czy wyniósłby z niej cało swą książęcą głowę, bo Szwedzi słynęli wówczas z okrucieństwa i nieokrzesania, a na dodatek do ich uszu dotarły wieści o katolickich sympatiach księcia. Na szczęście jednemu ze sług Chrystiana udało się uciec z niewoli i dotrzeć do Brzegu. Brzescy mieszczanie szybko zorganizowali wyprawę ratunkową i odbili swojego władcę z niewoli.
Po polski tron, dla siebie lub dla syna Piasta
W roku 1668 gdy abdykował król Rzeczypospolitej Jan Kazimierz, książę Chrystian zgłosił swoją kandydaturę do polskiego tronu, jednak wycofał się gdy zorientował się, że większość szlachty go nie poprze.
14 listopada 1648 książę Chrystian poślubił Ludwikę Anhalcką, z którą miał czworo dzieci, w tym jedyną córkę Karolinę, która gdy umierała w roku 1707 była ostatnim faktycznym przedstawicielem dynastii Piastów. Jednak to w Jerzym Wilhelmie ojciec pokładał największe nadzieje.
Zapewne licząc, że syn ten mógłby w przyszłości powalczyć o polski tron, początkowo chciał mu nadać imię Piast. Dopiero zdecydowany sprzeciw silnego w księstwie legnicko-brzeskim protestanckiego duchowieństwa zmusił go do zmiany zdania.
Zebranie pastorów uznało, że nadanie małemu księciu imienia Piast byłoby odebrane jako powrót do pogaństwa. Wszak chrześcijaństwo przyjął dopiero praprawnuk legendarnego Piasta - Mieszko I.
Pod naciskiem pastorów książę uległ i synowi nadano imiona Jerzy Wilhelm, ale ojciec uparł się, że ma być on wychowywany w polskiej tradycji, a także by od najmłodszych lat uczono go języka polskiego. Dbał też, by przyszły monarcha ubierał się zgodnie z polską modą.
Tak umarła idea powrotu Piastów na tron
Kto wie, może te ambicje udało by się z korzyścią dla Rzeczypospolitej zrealizować, jednak ambitny ojciec – książę Chrystian, całe życie będąc słabego zdrowia, zmarł na puchlinę wodną, gdy Jerzy Wilhelm miał zaledwie 12 lat – w roku 1672. Od tej pory na wychowanie księcia większy wpływ miała matka – niemiecka księżniczka z Anhalt.
Młody książę odebrał bardzo staranne wychowanie, oprócz znajomości obowiązującego na dworze języka niemieckiego doskonale władał francuskim i mało już popularną w protestanckich krajach łaciną. Rozmawiał także po włosku, hiszpańsku i po polsku. Uczył się także teologii, filozofii i retoryki. Po śmierci ojca matka wysłała go na studia do Frankfurtu, jednak musiał przerwać naukę, by objąć władzę w księstwie, gdy protestanci zaprotestowali przeciwko przedłużającej się regencji otwarcie już sympatyzującej z katolicyzmem księżnej wdowy.
W lutym 1675 r. w Wiedniu Jerzy IV Wilhelm złożył hołd cesarzowi Leopoldowi I, a 14 marca objął formalnie władzę w księstwie legnicko-wołowsko-brzeskim.
Zmarł zaledwie pół roku później – 21 listopada 1675 r. w Brzegu. Oficjalnie 15-letniego księcia zabiła silna gorączka, której dostał na polowaniu. Na łowy miał pojechać mimo niedoleczonej ospy. Po jego śmierci mimo pretensji krewnych, księstwo włączono do domeny cesarskiej. Wraz z nim umarła idea przywrócenia na polski tron przedstawiciela dynastii Piastów.
