Paryż 2024. Iga Świątek w półfinale. Amerykanka poddała mecz

Jakub Guder
27.07.2024 francja paryzigrzyska olimpijskie paryz 2024 paris 2024n/z  tenis ziemny kobiet iga swiatek irina camelia begu olimpiada igrzyska sport polskagazeta wroclawskapawel relikowski / polska pressgazeta wroclawskapawel relikowski / polska press
27.07.2024 francja paryzigrzyska olimpijskie paryz 2024 paris 2024n/z tenis ziemny kobiet iga swiatek irina camelia begu olimpiada igrzyska sport polskagazeta wroclawskapawel relikowski / polska pressgazeta wroclawskapawel relikowski / polska press Pawel Relikowski / Polska Press
Iga Świątek awansowała do półfinału turnieju olimpijskiego w Paryżu. Jej rywalka poddała mecz w trzecim secie przegrywając 1:4. Dwa pierwsze zakończyły się wynikiem 6:1, 2:6.

Paryż 2024 - Iga Świątek w półfinale igrzysk

Upał. Żar z nieba. Poszukiwanie skrawka cienia. Tak drugi dzień wygląda Paryż. We wtorek temperatury sięgały 36-37 stopni i chociaż w nocy spadł deszcz, to i tak w środę było niewiele chłodniej. Nic więc dziwnego, że na kortach Rolanda Garrosa każdy próbował jakoś się ochłodzić. Organizatorzy gdzieniegdzie postawili kurtyny wodne, z darmowych dystrybutorów dostępna była woda pitna, do której ustawiały się długie kolejki. Niektórzy tylko nalewali jej do butelek, inni moczyli sobie ubrania, by chociaż na chwilę zaznać ulgi. Olbrzymie kolejki ustawiały się do punktów z lodami i zimnymi napojami, a wszystkie stoliki w cieniu zajmowane były w pierwszej kolejności.

Iga Świątek tym razem ćwierćfinałowy mecz miała rozegrać nie na największym korcie im. Philippe'a Chatrier'a, ale na nieco mniejszym stadionie Suzanne Lenglen, który gości ok. 10 tys. widzów. Przed nią rozgrywano tam pojedynek panów - ulubieniec publiczności Carlos Alcaraz mierzył się z Romanem Safiullinem. Wygrał w dwóch setach 6:4, 6:2. Podczas tego spotkania zasunięto dach, bo nad Paryżem się zachmurzyło i przeszedł lekki deszczyk. Na niezadaszonych kortach trzeba było przerwać gry. Klimatu to nie poprawiło, nada było bardzo duszno.

Idze takie warunki oczywiście nie przeszkadzały. Już przy pierwszej okazji przełamała Danielle Collins i szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Potem zrobiła to jeszcze raz i przy wyniku 5:1 serwowała na zwycięstwo w pierwszym secie. Amerykanka jednak stawiała opór i prowadziła 40:15. Polka obroniła się jednak przed przełamaniem i wygrała seta 6:1. Potrzebowała na to pół godziny.

Drugi set nie zaczął się już tak dobrze. Rywalka przełamała Świątek i prowadziła 3:0. Amerykanka wreszcie grała dokładniej, częściej po prostu trafiała. Świątek nie mogła znaleźć recepty na taki zwrot. Wyrównaną walkę nawiązała dopiero w ostatnim gemie tego seta, ale to Collins wygrała ostatnią piłkę.

Świątek w przerwie zeszła do szatni. Długo jej nie było. Publiczność już się niecierpliwiła, ale gdy wróciła na kort zaczęła się rozkręcać. Już w pierwszym gemie przełamała przeciwniczkę, chociaż sporo ją to kosztowało. Potem wyszła na prowadzenie 4:0. Mecz zakończył się niespodziewanie po następnym gemie - Amerykanka go poddała przegrywając w trzecim secie 1:4.

Co ciekawe - na meczu Igi Świątek było sporo wolnych miejsc. Zdecydowanie więcej niż na spotkaniu Alcaraza. Jeśli ktoś zatem jest w Paryżu, to pewnie dostanie się jeszcze na korty Rolanda Garrosa.

W półfinale Iga zmierzy się z Chinką Zheng Qingwen, która w ćwierćfinale pokonała Niemkę Angelique Kerber 6:7(4), 6:4, 7:6(6).

Z Paryża Jakub Guder
https://x.com/JakubGuder

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Hans von Schwinke
TO SWIADCZY O WYZSZOSCI POLAKOW NAD AMERYKANAMI, NATURALNIE!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl