Paryż 2024. Rekord Polski na 3000m z przeszkodami! Anita Włodarczyk w finale rzutu młotem. Zobacz ZDJĘCIA

Jakub Guder
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Lekkoatletyka na igrzyskach Paryż 2024. Rekord Polski Alicji Konieczek na 3000m z przeszkodami i awans Anity Włodarczyk do finału konkursu rzut młotem, to najważniejsze przedpołudniowe wydarzenia lekkoatletyczne na igrzyskach w Paryżu.

Pierwsze lekkoatletyczne sesje nie są zbyt udane dla naszych zawodników. Na ósmym miejscu zakończyliśmy finał sztafety mieszanej 4x400, ale po dyskwalifikacji Francji wskoczyliśmy oczko wyżej (3:12.39). Biegliśmy w składzie: Maksymilian Szwed, Justyna Święty-Ersetic, Karol Zalewski i Alicja Wrona-Kutrzepa, która w ostatniej chwili wskoczyła za kontuzjowaną Marikę Popowicz-Drapałę (została wycofana ze startu indywidualnego). Wygrała Holandia po fenomenalnym finiszu Femke Bol (3:07.43). Na repasaże muszą liczyć nasze sprinterki na 200m (Kotwiła i Tsimanouskaya), a także płotkarze na 110m (Szymański, Kiljan, Czykier). Do finału rzutu młotem nie awansowała Malwina Kopron, a Anita Włodarczyk dostała się z ostatniego 12. miejsca (71.06). Nie było też naszych kulomiotów w decydującym konkursie. Wygrał Amerykanin Ryan Crouser (22.90).
Rekord Polski w biegu na 3000 m z przeszkodami pobiła Alicja Konieczek (9:16.51). W swojej serii była czwarta i we wtorek pobiegnie o medal. Rekordy życiowe ustanowiły jej siostra Aneta i Kinga Królik, ale to nie wystarczyło do awansu.

Ewa Swoboda o krok od finału - korespondencja z soboty

Ewa Swoboda rozpaliła nadzieje piątkowymi eliminacjami. Wyszła świetnie z bloków, a potem pomknęła do przodu. Czas 10.99 dał pewne zwycięstwo i był to też jej najlepszy rezultat w tym roku. Poza tym - taki wynik osiągnięty przed południem zapowiada też szybkie bieganie wieczorem. Bo jest tak, że sprinterki wolą startował popołudniu. - Nie było apetytu do momentu, gdy nie pobiegłam 10.99. Ten wynik pozwolił mi myśleć, że jest dobrze, że mogę tak popołudniu - powiedziała Swoboda.
Niestety - w półfinale było już gorzej (11.08) i Polka, która biegła w pierwszej serii, czekała, czy awansuje do finału z czasem. Zajęła bowiem czwarte miejsce. Do awansu zabrakło 0.01 sekundy.

Lekkoatletyka na igrzyskach - sobota 4.08. Zdjęcia z porannej sesji

- Znów ta jedna setna... To mnie niesamowicie denerwuje. - powiedziała po swoim starcie. - No ale ja tu przyjechałam się dobrze bawić. Jestem z siebie zadowolona. Najważniejsze, że mogłam się sprawdzić. Mam dziewiąte miejsce na igrzyskach. Z jednej strony to duże osiągnięcie, z drugiej - niewiele zabrakło do finału. Mogło być tę jedną setną szybciej! Pewnie ten sukces ważyłby więcej, gdyby to był finał. Ciężko mi być szczęśliwą. Wiem, że wykonałam wiele roboty, ale za mało - dodała.
- Zabrakło jednej setnej, zabrakło cierpliwości... Byłam skupiona, jestem przygotowana. Na pewno za cztery lata będziemy gadać inaczej. Początek biegu był super. Mega dobrze mi się biegło, a potem albo podmuchy wiatru, albo ja byłam już taka zmęczona. Czułam, że coś mnie stopuje. A może los powiedział: „nu, nu nu, to jeszcze Ewa nie Twój czas!” - uśmiechała się lekko.
Co ważne - Ewa Swoboda nie zamierza kończyć kariery.

- Patrząc na Shelly-Ann Fraser-Pryce (37-letnia Jamajka miała biec w półfinale, ale się wycofała - przyp. JG), to jestem młoda. Dla niej to są piąte igrzyska. Ja trenuję już 15 lat, więc jeszcze te cztery-pięć potrenuje - zapewniła. Odniosła się też do gorącej atmosfery, która w sobotni wieczór panowała na Stade de France. Na obiekcie było 80 tys. kibiców i pewnie będzie tak podczas każdej wieczornej sesji w trakcie zmagań lekkoatletów na igrzyskach.

- Na wszystkich obiektach tu jest pełno ludzi. Nikt nas nie uczy jak biegać przy takiej publiczności. To całkiem coś innego niż 10, 20 czy nawet 50 tys. osób. Na Memoriale Kamili Skolimowskiej było kiedyś 42 tys. ludzi. To połowa tego, co tu jest. Tu jest szum, ryk, atmosfera. To jest fajne. Mam nadzieję, że w Polsce kiedyś będziemy mogli to poczuć - rozmarzyła się.
Złoty medal zdobyła 23-letnia reprezentantka Saint Lucii Julien Alfred, ustanawiając jednocześnie rekord tego liczącego ledwie 180 tys. mieszkańców wyspiarskiego kraju (10.72). Na ulicach stolicy państwa Castries ludzie śledzili wspólnie finałowy bieg, a zwycięstwo wprowadziło ich w euforię. Trudno się dziwić, bo to pierwszy w historii olimpijski medal dla tej wysepki położonej w archipelagu Wysp Nawietrznych.

Jedna setna od finału - przeczytaj cały tekst o Ewie Swobodzie

Z Paryża Jakub Guder
https://x.com/JakubGuder

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl