Medaliści igrzysk odznaczeni przez prezydenta. Co dalej z polskim sportem?

Adam Kielar
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Prezydent Andrzej Duda spotkał się w poniedziałek z polskimi sportowcami, którzy zdobyli medale podczas niedawnych igrzysk olimpijskich. Otrzymali oni państwowe odznaczenia. Choć dla samych medalistów Paryż był miejscem wielkich sukcesów, to obraz polskiego sportu w wielu jego dziedzinach nie napawa optymizmem.

W Paryżu polscy sportowcy zdobyli w sumie 10 medali, jeden złoty, cztery srebrne oraz pięć brązowych. To najgorszy wynik od igrzysk w Melbourne w… 1956 roku, skąd Polska przywiozła dziewięć krążków. 10 medali było także w Atenach w 2004, ale tam udało się trzykrotnie zdobyć złoto, co stawia tamte zawody nieco wyżej w hierarchii.

Każdy ze zdobytych we Francji medali jest ogromnym sukcesem i tego nikt nie będzie podważał. Można się zastanawiać, czy brąz Igi Świątek czy srebro drużyny siatkarzy nie są lekkim niedosytem, ale z drugiej strony, podopiecznym Nikoli Grbicia (który także otrzymał odznaczenie od prezydenta Dudy) udało się przełamać kilka „klątw olimpijskich”, a liderka światowego rankingu tenisistek zdobyła pierwszy w historii medal dla Polski w tej dyscyplinie. Podobnie srebro pięściarki Julii Szeremety przywróciło polski boks na olimpijskie salony, gdzie ostatnio był w 1992 roku.

Polscy sportowcy niejednokrotnie zajmowali też miejsca blisko podium. To oczywiście też wielkie sukcesy być w czołówce światowego sportu na najważniejszej dla wielu imprezie, jednak z drugiej strony, wiele osób uznaje, że na igrzyskach liczy się tylko podium. Oczywiście, nikt nie ma pretensji na przykład do multimedalistki Anity Włodarczyk, która przegrała brąz o kilka centymetrów po pięknej walce do samego końca, gdyż ona i tak zapewniła nam w wiele radości przez wiele lat.

Ta konkurencja jednak jest jednym z symboli regresu polskiego sportu na igrzyskach. Z Tokio polscy młociarze przywieźli cztery medale (w tym dwa złote), z Paryża – żadnego, choć cała czwórka przyjechała do Francji. W ogóle lekkoatleci zawiedli, bo mimo kilku niezłych występów (Ewie Swobodzie zabrakło 0,01 sekundy do finału), tylko Natalia Kaczmarek przywiozła medal. W Tokio było ich aż 8.

Podobnie od dekad w zasadzie Polska stała wioślarstwem i kajakarstwem, a tym razem udało się jedynie przywieźć brąz czwórki wioślarskiej i srebro w kajakarstwie górskim.

Oliwy do ognia dyskusji na temat stanu polskiego sportu dolewali też sami sportowcy, często niegryzący się w język o sytuacji w związkach. Padały ostre zarzuty w stronę działaczy. Sprawie postanowiło przyjrzeć się Ministerstwo Sportu, które postanowiło skontrolować federacje oraz Polski Komitet Olimpijski.

Sytuacja w związkach na pewno wymaga sprawdzenia i wyjaśnienia, jednak ostatecznie to nie działacze zdobywają medale. I nie chodzi o to, by domagać się heroizmu i nadludzkich wyczynów od sportowców, ale przede wszystkim poszukać możliwości rozwoju dla poszczególnych dyscyplin, szczególnie dla młodych ich adeptów. Postacie takie jak Iga Świątek, Julia Szeremeta czy Aleksandra Mirosław mogą być idolami dla wielu.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl