Aktualizacja:
Patostreamerzy dziś, 27 listopada zostali doprowadzeni z policyjnego aresztu do Prokuratury Okręgowej w Katowicach, gdzie usłyszeli zarzuty.
- Mężczyźni dzień wcześniej w wynajętym przez siebie mieszkaniu w Bytomiu, a następnie w pokoju hotelowym Gliwicach prowadzili relację internetową na żywo, w trakcie której w ocenie prokuratury doszło do popełniania przestępstw na szkodę dwóch kobiet. Dzisiaj ci mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Katowicach - wyjaśnia Aleksander Duda, prokurator Prokuratury Rejonowej Katowice-Zachód w Katowicach delegowany do Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty, które obejmują fizyczne i psychiczne znęcanie się nad pokrzywdzoną. - Nieudzielenie pomocy osobie znajdującej w stanie zagrożenia życia lub zdrowia oraz usiłowania obcowania płciowego przy wykorzystaniu stanu bezradności jednej z pokrzywdzonych. Jeden z mężczyzn usłyszał zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu w związku z uderzeniem kobiety butelką szklaną w głowę - wymienia prok. Aleksander Duda, dodając, że podejrzani złożyli wyjaśnienia i nie przyznali się do zarzucanych im czynów.
- W trakcie wyjaśnień umniejszali swoją rolę w zdarzeniu - wyjaśnia.
Prokuratura postanowiła wobec obu podejrzanych skierować wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.
- W ocenie prokuratora zachodzi w tej sprawie zarówno obawa matactwa jak i ukrycia się podejrzanych. Nad to przesłanką do zastosowania aresztu jest grożąca podejrzanym wysoka kara. Ze względu na etap postępowania, a także fakt, że prokurator kieruje wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania, gdzie na posiedzeniu podejrzani będą się mogli odnieść do zarzutów i składać wyjaśnienia, na tym etapie prokuratura informacji odnośnie przyjętych wersji i szczegółów wyjaśnień nie udziela - dodał.
Obie pokrzywdzone złożyły zeznania w sprawie. - Ze wstępnych informacji jakie posiadam jest opinia, że uszczerbek na zdrowiu jednej z pokrzywdzonych jest powyżej siedmiu dni. To są obrażenia głowy pokrzywdzonej - wyjaśnia prokurator. - Mówimy o średnim uszczerbku na zdrowiu - dodaje.
Prokuratura nie wyklucza udziału innych osób w sprawie. Śledztwo jest w toku. - Prokurator będzie oceniał czy ewentualnie należy zakres tego śledztwa rozszerzać - wyjaśnia Aleksander Duda.
Podejrzanym grozi od sześciu miesięcy do sześciu lat pozbawienia wolności. Niewykluczone, że prokuratura będzie analizowała inne materiały video, na których patostreamarzy mogli popełniać przestępstwa.
- Nie mogę tego wykluczyć, że prokurator także będzie przyglądał się działalności tych osób poprzedzzjących zdarzenia z 18/19 listopada, natomiast na tym etapie śledztwo jest skoncentrowane na tych dwóch zdarzeniach z zeszłego tygodnia - wyjaśnia prok. Aleksander Duda.
Dramatyczne nagrania patostreamerów
Patostreamer Kawiaq z Żor w nocy z piątku na sobotę puszcza na swoim kanale transmisję na żywo z pijaną, półnagą dziewczyną, która wymiotuje. Wraz ze swoim kolegą podaje jej, jak sam twierdzi "proszek do prania". Live zakończył się, gdy właściciel przyszedł i wyrzucił patostreamerów z domu. Dantejskie sceny działy się w jednym z mieszkań w Bytomiu. W kolejnym streamie jeden z patostreamerów bił inną kobietę butelką wódki, rozbił jej łuk brwiowy.
Prokuratura wszczęła śledztwo w związku z internetową aferą.
- Śledztwo prowadzone jest m.in. w sprawie nieudzielenia pomocy jednej z pokrzywdzonych i spowodowania obrażeń ciała u drugiej pokrzywdzonej - informowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Podczas śledztwa ustalono, że obie pokrzywdzone były pełnoletnie.
"Kawiaq" i "Tucznik" w ręku policji. Patostreamerzy nie wywiną się od kary
Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach opublikowała nagranie, na którym pokazanie jest zatrzymanie dwóch patostreamerów, którzy znęcali się nad dziewczyną w Bytomiu w czasie transmisji na kanale Kawiaq. Prowadzili także transmisję z hotelu w Gliwicach, gdzie także dochodziło do znęcania się.
W Bytomiu patostreamerzy upili młodą dziewczynę, m.in. wywróciła się do własnych wymiocin. Była półnaga. Patostreamerzy nie udzielili jej pomocy i zastanawiali się nawet, czy wyrzucić ją z mieszkania. Zareagowali niektórzy uczestnicy transmisji. Właściciel mieszkania w Bytomiu przerwał stream i wyrzucił dwóch mężczyzn.
Ta sytuacja jednak ich nic nie nauczyła. Kolejnego dnia prowadzili stream z pokoju hotelowego w Gliwicach, gdzie patostreamerzy spożywali alkohol. Dołączyła do nich dziewczyna, z którą zaczęli grać w butelkę. Patostreamerzy oszukiwali i nie ściągali z siebie ubrań oraz nie spożywali alkoholu. Upili dziewczynę. W pewnym momencie ta rzuciła się na jednego z nich. W odwecie zaczął okładać ją szklaną butelką po twarzy. Zalała się krwią i pobiegła do łazienki. Patostreamerzy zostawili ją w hotelu i uciekli z Polski, choć informowali, że jadą na Malediwy, wybrali się do Egiptu.
- W wyniku intensywnej pracy operacyjnej policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach namierzyli 18-latków i ustalili, że mają zamiar wrócić do Polski. W miniony weekend zatrzymali ich na terenie Śląska, niedługo po tym, jak przekroczyli granicę - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.