Dziczek zemdlał na boisko w trakcie drugiej połowy - w 85 minucie. Dla niego była to dopiero 13 minuta gry, ponieważ wszedł z ławki, zmieniając Leonardo Capezziego.
Koledzy i rywale z drużyny przeciwnej od razu próbowali pomóc Dziczkowi, starając się udrożnić drogi oddechowe. Karetka zjawiła się bardzo szybko, wyjeżdżając z narożnika boiska. Interwencja medyków na murawie trwała około 10 minut. Na szczęście 22-latek odzyskał przytomność, po czym został przewieziony na badania.
To nie pierwszy raz kiedy Dziczek stracił przytomność podczas gry w piłkę. We wrześniu zeszłego roku stało się tak w czasie treningu. Donoszono wtedy, że ma problemy z sercem.
Aktualizacja: (18:05) Dziczek przeszedł już badania w szpitalu. Miał atak epilepsji, czyli padaczki. - Patryk stracił przytomność, ale nie doszło do zatrzymania akcji serca - podkreśla klubowy lekarz, Epifanio D'Arrigo. - We wrześniu Patryk miał podobny problem, ale wszelkie badania neurologiczne i kardiologiczne dały negatywne wyniki.
Patryk Dziczek w połowie 2019 roku odszedł z Piasta Gliwice do Lazio Rzym. W nowym klubie nie zdążył zadebiutować do dzisiaj. Krótko po transferze przeniósł się na wypożyczenie.
