Spis treści
Błędy Pawła Dawidowicza w meczu Polska - Chorwacja
To był najgorszy z szesnastu występów Dawidowicza w reprezentacji. Zawinił przy wszystkich trzech straconych bramkach. Najpierw wybił zbyt krótko, idealnie na strzał z powietrza, który stał się ozdobą meczu. Potem pozwolił Chorwatom rozwinąć akcję tuż przed polem karnym. Aż w końcu po prostu wystawił im piłkę, za co został określony przydomkiem "Asystović". - Praktycznie strzelił sobie samobójczą bramkę. Nie, no katastrofa - ocenił Jan Tomaszewski dla Super Expressu.
Czy w listopadzie "Asystović" stanie się "Ławkoviciem"? Bo wpadek podczas tego zgrupowania było więcej... Dawidowicz mylił się także w meczu z Portugalią. Najpierw do spółki z Janem Bednarkiem pozwolił duetowi Bruno Fernandes - Bernardo Silva na objęcie prowadzenie. Później nie upilnował Cristiano Ronaldo dobijającego po Rafaelu Leao.
Nasze oceny dla Dawidowicza (skala 1-6)
- 2 - mecz z Chorwacją
- 3 - mecz z Portugalią

Dawidowicz i łatka "polskiego Matsa Hummelsa"
- Brak Dawidowicza mnie martwi. Najzdolniejszy chłopak z U21. Powtarzam jeszcze raz. To będzie polski Hummels - wieszczył w 2016 roku komentator Mateusz Borek kiedy zobaczył listę powołanych na Euro przez Adama Nawałkę.
Ten wpis ciągnie się za Dawidowiczem. Wczoraj został przypomniany jeszcze w trakcie pierwszej połowy. Bogiem a prawdą to nie wina samego obrońcy, że nigdy nie zrobił takiej kariery jak ceniony Niemiec; gra wprawdzie w Serie A, lecz tylko dla Hellasu Werona. W kadrze nigdy nie miał swojego momentu - także z powodu licznych kontuzji.
Paweł Dawidowicz prywatnie. W Serie A "przebrutal", poza boiskiem uśmiechnięty młody ojciec Adasia
Możliwe, że znów wypadnie na dłużej. - Dawidowiczowi odnowił się uraz z przeszłości. Nie wygląda to na razie dobrze - mówił wczoraj na gorąco selekcjoner.
Kłopot z Dawidowiczem można więc streścić w dwóch słowach: przyciąga nieszczęścia.
To Michał Probierz wypromował Dawidowicza w Lechii Gdańsk
Dlaczego więc Michał Probierz stawia na Dawidowicza, skoro nie daje reprezentacji nawet połowy tego, co kiedyś Kamil Glik albo Michał Pazdan? Może z powodu braku innych kandydatów, a może z sentymentów. "Hienka" zadebiutował w PKO Ekstraklasie w barwach Lechii Gdańsk u trenera Bogusława Kaczmarka, ale potem stał się ważnym piłkarzem drużyny już u jego następcy, Michała Probierza. Po dekadzie obaj spotkali się ponownie w reprezentacji Polski.
Dawidowicz głównie dzięki Probierzowi jako nastolatek wyfrunął z Polski w 2014 roku i już do niej nie wrócił. Benfika Lizbona wydała niego ponad 2 mln euro. Nigdy w niej nie zaistniał. Od 2019 roku jest na stałe w Hellasie Werona, w którym pełnił do niedawna rolę kapitana.
Kto za Dawidowicza w reprezentacji? Jest problem
Kto jeśli nie on? To trudne pytanie, bo Probierz faktycznie nie ma w kim wybierać. Nawet zmiennik Kamil Piątkowski był wczoraj chaotyczny w swoich interwencjach.
Być może po następcę należy sięgnąć do młodzieżówki, która wczoraj w Łodzi wywalczyła awans na Euro. Pochlebne recenzje zbiera w niej Ariel Mosór, bohater transferu za 1 mln euro z Piasta Gliwice do Rakowa Częstochowa.
I z nim jest jednak problem... W meczu z Niemcami (3:3) nabawił się kontuzji.
Najlepsze memy po meczu Polska - Chorwacja. Jan Bednarek i P...