Premier wreszcie uwolnił się od problemów, jakie na niego spadły w pierwszych miesiącach urzędowania, wydaje się, że odrobił straty. Przedstawienie programu nazwanego „piątką Morawieckiego” wprowadza go z powrotem na tor, na którym czuje się najlepiej: staje się kreatorem nowego projektu gospodarczego. Naszym przekleństwem jest, że wszystko podlega ocenom wyłącznie politycznym. Tymczasem waga zaproponowanych przez Mateusza Morawieckiego zmian jest kolejnym istotnym programem społecznym i gospodarczym, co najważniejsze uwzględniającym najsłabsze grupy społeczne, seniorów i osoby niepełnosprawne. Wiele z tych zmian jest przełomowych, ma istotny wpływ na polską rzeczywistość.
Brak porozumienia z Komisją Europejską wypycha nas od stołu negocjacyjnego, tracimy podmiotowość
Co jednak ważniejsze, dzieje się jeszcze w zaciszu gabinetów. Chodzi o zakończenie sporu z Komisją Europejską, które wydaje się coraz bardziej realne i coraz bliższe. Morawiecki z pewnością dobrze czuje się na europejskich salonach, lepiej czuje grę dyplomatyczną. Ciekawe jest, że z jednej strony stosunki z Niemcami uległy poprawie, a z drugiej, że Morawiecki niezwykle mocno sprzeciwia się projektowi budowy gazociągu Nord Stream II, którego właśnie Niemcy są głównym adwokatem. A już z pewnością premier zdaje sobie sprawę ze stawki: przyszły budżet Unii Europejskiej będzie niższy ze względu na wyjście Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. Brak porozumienia z Komisją Europejską wypycha nas od stołu negocjacyjnego, tracimy podmiotowość w rozmowach o pieniądzach. To właśnie jest najważniejsze wyzwanie i zadanie w najbliższym czasie. Powinniśmy mu kibicować w wygaszeniu również tego sporu, bo to leży w polskim interesie.
POLECAMY: