Pieczka dawał poczucie bezpieczeństwa. Jan Jakub Kolski o pracy z aktorem

Andrzej Grochal
Andrzej Grochal
Franciszek Pieczka dawał poczucie bezpieczeństwa na planie filmowym
Franciszek Pieczka dawał poczucie bezpieczeństwa na planie filmowym Fot. Sławek - Pieczka Franciszek 2, CC BY-SA 2.0
Pracując z Franciszkiem Pieczką miałem poczucie bezpieczeństwa, że jest się przy boku kogoś, kto nie dość, że jest wybitny, to do tego jest jeszcze dobrym człowiekiem – powiedział reżyser Jan Jakub Kolski w rozmowie z PAP. Franciszek Pieczka zmarł w piątek – miał 94 lata.

- Zrobiliśmy razem dziewięć filmów fabularnych, a także spektakle Teatru Telewizji – w jednym z nich Franek grał jedną z głównych ról. To jest tak, jakbyśmy żyli obok siebie, a czasem nawet razem, rodzinnie. Bardzo trudno w jednej wypowiedzi zawrzeć najważniejsze wspomnienia i emocje związane z Frankiem – podkreślił reżyser.

W rozmowie z PAP Kolski podkreślił dobroć i życzliwość Franciszka Pieczki. - Tak właśnie myślę dzisiaj o Franku, tak myślałem, kiedy zaczynaliśmy naszą wspólną drogę zawodową, czyli z górą trzydzieści lat temu i tak go będę pamiętał – zapewnił Kolski.

[ploecany]23844697[/polecany]

- Kiedyś żartobliwie namawiałem ludzi z mojego środowiska, żebyśmy powołali do życia jednostkę życzliwości, dobroci, empatii i bezinteresowności i żebyśmy nazwali ją „jedna Pieczka” oraz żebyśmy w tych „Pieczkach” mierzyli bliźnich w tej sferze, która promieniuje czymś ludzkim – powiedział. - Jakby ktoś miał „jedną Pieczkę”, to byłby to już bardzo przyzwoity rezultat – dodał.

- Chwilę po tym, jak wiadomość o śmierci Franka pojawiła się publicznie, w internecie, zadzwoniła do mnie młoda aktorka, która nigdy nie spotkała Franka, ale wiedziała, że los mnie uprzywilejował taką znajomością, że cieszyłem się przyjaźnią Franka. Pomyślała, że człowiekiem spośród ludzi, których ona zna, a który był najbliższym Frankowi jestem ja, dlatego właśnie chciała podzielić się ze mną taką refleksją, że świat bez Franka nie będzie już tym samym światem. Nawet dla niej, 30-letniej dziewczyny, bardzo zdolnej aktorki, która jest dopiero u progu swojej kariery zawodowej. Nie mogła w sobie tego utrzymać. Proszę zobaczyć, jak silnie Franek na ludzi w tej sferze promieniował poza swój dom, ekran – powiedział reżyser.

Reżyser wspominał także pracę z aktorem. - Praca przy każdym z filmów była przyjemnością, choć za każdym razem innego rodzaju. To, co było jednak wspólne dla tych spotkań, to poczucie bezpieczeństwa. Franek w tej sferze był przewidywalny. Było jasne, że można było od niego oczekiwać za każdym razem ponadnormatywnego poświęcenia dla pracy w filmie – wskazał.

Kolski podkreślił, że „to się mieściło w jego człowieczeństwie”. - Przy Franku było się bezpiecznym, ponieważ on bez powodu się nie irytował, nie robił przykrości, ponieważ nie miał tego w naturze. Nie odmawiał, bo wiedział, że taka jest jego rola na planie filmowym, aby oddawać się do dyspozycji, a przy tym jeszcze poradził, był wyrozumiały. Jeśli robiłem jakieś głupstwa, a robiłem ich mnóstwo przy nim – doświadczonym, wielkim aktorze – nie komentował tego, tylko życzliwie pokazywał drogę. To właśnie było poczucie bezpieczeństwa, że jest się przy boku kogoś, kto nie dość, że jest wybitny, to do tego jest jeszcze dobrym człowiekiem – podkreślił Jan Jakub Kolski.

Źródło:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl