Marc Gual w wolnych chwilach zbiera pokemony w Warszawie
Snajper Legii Warszawa jak zdradził w rozmowie z Pawłem Gołaszewskim z tygodnika "Piłka Nożna" ma nietypowe hobby między treningach oraz meczami stołecznej drużyny. Mianowicie Marc Gual, czyli letnie wzmocnienie dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego chodzi po Warszawie gra w popularną grę "Pokemon Go". Chodzi w niej między innymi o to, aby zebrać jak najwięcej popularnych pokemonów, czyli stworzeń specjalnie wykreowanych na potrzeby znanej kreskówki.
Dziennikarz dopytywał zawodnika tym samym, co lubi robić w wolnej chwili i co ogląda poza piłką nożną w domu, aby odetchnąć od rzeczywistości. Padło na oglądanie popularnych bajek i kreskówek, których jak się okazało hiszpański piłkarz jest wielkim fanem.
- Kolarstwo, tenisa, koszykówkę i jeszcze kilka innych, zależy na co mam ochotę. Lubię też anime. "Dragon Ball" to moja ulubiona bajka. Uwielbiam! Kiedy miałem pięć lat, zakochałem się w anime. Dzisiaj mam kilka tatuaży związanych z "Dragon Ball", a w rodzinnym domu w Hiszpanii mam kolekcję figurek - tłumaczył w wywiadzie dla tygodnika "Piłka Nożna".
Marc Gual królem strzelców PKO Ekstraklasy 2022/2023
Tym samym redaktor Gołaszewski przeszedł na temat pokemonów. Dopytał czy również poza wymienionymi tytułami lubi oglądać jedną z bardziej popularnych wśród dzieci kreskówek. - Mniej oglądam, ale grałem we wszystkie gry związane z tą bajką! Nawet czasami włączę "Pokemon Go", które polega na chodzeniu po mieście i zbieraniu pokemonów - zdradził.
Marc Gual w Warszawie czuje się jak ryba w wodzie
Jednocześnie na pytanie jak się czuje w Warszawie odpowiedział bez wahania, że jak najlepiej i proces aklimatyzacyjny u Hiszpana przeszedł bardzo dobrze. Warszawa daje mu dużo możliwości realizowania się nie tylko jako piłkarz. Tłumaczył, że ma wiele okazji, aby robić w czasie wolnym to na co akurat ma ochotę. Bez zbędnych hamulców.
- Bardzo dobrze! Warszawa to duże miasto, w którym mogę robić, co chcę w czasie wolnym. Dla mnie jest to niezwykle ważne, że kiedy nie mam obowiązków, mogę odciąć głowę od futbolu. Lubię spacerować, wyjść coś zjeść na miasto, czasami spędzić aktywnie czas w inny sposób. Mam tutaj bardzo dużo możliwości. Z domu na lotnisko mam pięć minut drogi samochodem, więc kiedy mam trzy czy cztery dni wolne, mogę spokojnie wrócić do Hiszpanii, ale też mojej rodzinie jest łatwiej przylecieć do Polski. Pod względem piłkarskim również jest znakomicie. Mamy świetną bazę, całe zaplecze treningowe, odnowę biologiczną, które mogę porównać do poprzednich klubów, w których grałem, czyli na przykład Realu Madryt czy Sevilli. Wszystko jest top. Do tego dochodzi pełny stadion, znakomite wsparcie od kibiców - podsumował.
Grzegorz Krychowiak w Arabii Saudyjskiej. Tak żyje były repr...
