Śmierć kibica Legii Warszawa w drodze na mecz z Ruchem Chorzów
- Niestety dotarły do nas smutne informacje. Jeden z kibiców biorących udział w dzisiejszym wyjeździe Legii Warszawa na mecz z Ruchem Chorzów zmarł - poinformował profil "Polscy Kibice" w mediach społecznościowych.
Nie są znane przyczyny śmierci 52-letniego mężczyzny. Wcześniej donoszono natomiast o akcji reanimacyjnej rozpoczętej w pociągu, który został z tego powodu zatrzymany na trasie z Warszawy do Katowic, skąd po godzinie szesnastej legioniści przemaszerowali na stadion w Chorzowie.
Informację w sprawie śmierci kibica potwierdził Dziennik Zachodni w rozmowie z policją. Jak czytamy w artykule, do nagłego zatrzymania krążenia doszło około godziny 15:30.
Legię na meczu z Ruchem wspierało dokładnie 4382 kibiców (rekord sezonu) z czego znaczną część stanowili sympatycy zaprzyjaźnionego Zagłębia Sosnowiec.
Z powodu długiego przemarszu i krótkiego czasu na przejście przez bramki znaczna grupa legionistów nie obejrzała pierwszych minut meczu, a to właśnie na ten wieczór zaplanowano debiut sektora gości w "Kotle Czarownic".
Aktualizacja: mecz poprzedziła minuta ciszy dla zmarłego kibica. A kibice w komplecie pojawili się na stadionie dopiero w 35 minucie gry. Na sektorze wywiesili transparent: Małpa, spoczywaj w pokoju.
Transparent wywiesili również kibice Ruchu: "Chociaż na ulicy nam nie po drodze, świeć nad jego duszą Panie Boże".
EKSTRAKLASA w GOL24
Najdrożej sprzedani obcokrajowcy z PKO Ekstraklasy. Ernest M...
