PKO Ekstraklasa. Górnik Zabrze - Wisła Płock
- To jest jakiś żart w jaki sposób my tracimy bramki. Jeden głupi faul przed szesnastką - wiadomo że to jest przedłużony rzut karny. Brak mi jakikolwiek słów - powiedział wprost Rasak, który tej zimy trafił do Górnika Zabrze właśnie z Wisły Płock.
- Cały czas atakujemy. Ile mogliśmy strzelić bramek? Dwie, trzy, spokojnie. Może pierwsze pięć minut po straconej bramki trochę nas przyćmiło, później znów atakujemy, jest czterdziesta piąta minuta, jedna piłka. Wcale nie jakaś świetna piłka, nasi obrońcy rozstawieni jak Morze Czerwone... brak mi słów - ocenił wprost Rasak grę swoich kolegów w obronie.
- Dawno nie byłem tak wściekły, przegrywamy 0:2 z Wisłą, która stworzyła półtora sytuacji. Dla mnie to jest niedopuszczalne, musimy się obudzić. Gramy dla kibiców, mamy fatalną sytuację w lidze (Górnik plasuje się na przedostatnim miejscu - red.).
Słowa Rasaka nie mogą dziwić widzów, którzy przyglądają się temu meczu. Zabrzanie nieźli weszli w spotkanie, stworzyli kilka dogodnych sytuacji, ale dość niespodziewanie strzelony gol przez Wisłę ostudził ich zapały. W doliczonym czasie gry goście podwyższyli wynik, a Górnik, który po poprzedniej kolejce znajduje się w strefie spadkowej, zgotował sobie bardzo trudny los.
Przed spotkaniem Górnik Zabrze na Twitterowym koncie ogłosił, że pojedynek z Wisłą jest kluczowy w kontekście posady szkoleniowca zabrzan Bartoscha Gaula. - Mecz z Wisłą Płock jest dla Górnika bardzo ważny, a praca trenera Bartoscha Gaula zweryfikowana będzie po piątkowym spotkaniu.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Skreśleni przez Fernando Santosa. Lista największych przegra...
