PKO Ekstraklasa. Widzew Łódź nie chce się tylko utrzymać. Cel jest dużo wyższy na rundę wiosenną

W kratkę spisywali się jesienią w lidze piłkarze Widzewa, którzy m.in. w efektownym stylu potrafili wygrać w Poznaniu z Lechem (3:1), by następnie przegrać trzy spotkania z rzędu, w tym z beniaminkiem Puszczą Niepołomice (0:1). W efekcie drużyna trenera Myśliwca, który po 7. kolejce zastąpił Janusza Niedźwiedzia, w pierwszej części rozgrywek zdobyła 22 punkty. Zimę spędziła na 12. miejscu w tabeli, ale ta pozycja może być myląca, bo łodzianie mają tylko cztery punkty przewagi nad znajdującą się w strefie spadkowej Koroną Kielce, która rozegrała jeden mecz mniej.

W klubie przyznają, że obecny dorobek punktowy nie jest zadowalający, ale w zimowej przerwie patrzono przede wszystkim w górę tabeli i zwracano uwagę na rozwój zespołu.

- Na pewno nie jestem zadowolony z liczby zdobytych punktów i to nie podlega dyskusji. Na koncie powinniśmy mieć więcej zwycięstw. Z drugiej strony mam też powody do satysfakcji, że udało nam się nadać drużynie określoną tożsamość. Widoczne jest to, że chcemy grać odważnie, bronić wysoko i szybko atakować

– przyznał w rozmowie z PAP Myśliwiec.

38-letni szkoleniowiec dodał, że jego sztab wyciągnął wnioski z porażek i na podstawie analizy dokonano korekt, które mają na celu zwiększenie skuteczności przy zachowaniu stylu.

- W trakcie przygotowań duży nacisk kładliśmy na doskonalenie pressingu, by dzięki wysokim odbiorom kreować więcej sytuacji. Poprawialiśmy też mechanizmy w ataku pozycyjnym przeciwko niskiemu blokowi obrony przeciwnika, bo to było - najogólniej mówiąc - istotnym czynnikiem niepowodzeń w końcowej fazie sezonu

– tłumaczył.

Zapewnił przy tym, że mimo niewielkiej przewagi nad strefą spadkową celem jego zespołu nie jest jedynie utrzymanie się w ekstraklasie, lecz zajęcie jak najwyższego miejsca na koniec sezonu.

- Chcemy wygrywać w każdym kolejnym meczu i robić to w określonym stylu. To jest nasz cel. Nie gramy o utrzymanie się, tylko o jak najlepsze miejsce w tabeli

– podkreślił Myśliwiec.

Pomóc mają w tym nowi piłkarze, którzy trafili zimą do łódzkiego zespołu.

Bez wątpienia najważniejsza zmiana zaszła w bramce. Do występującego w amerykańskiej lidze MLS New England Revolution za ponad milion euro odszedł bowiem Słowak Henrich Ravas, który był bardzo mocnym punktem Widzewa. W jego miejsce ściągnięto jego rodaka Ivana Krajcirika (ostatnio MFK Rużomberok). 23-latek na debiut w łódzkim zespole będzie musiał jednak poczekać, ponieważ ostatnią część przygotowań spędził na rehabilitacji kolana i w pierwszych wiosennych meczach w bramce wystąpi 20-letni Jan Krzywański lub 23-letni Jakub Szymański.

Widzew Łódź przed rundą wiosenną PKO Ekstraklasy. Transfery, sparingi, kadra drużyny

Oprócz Krajcirika, do Widzewa zimą dołączyli również 22-letni francuski pomocnik Noah Diliberto (RC Lens) i 25-letni reprezentacyjny obrońca Kosowa Lirim Kastrati (Ujpest FC), który zastąpił w kadrze dotychczasowego kapitana Patryka Stępińskiego (przeszedł do Ruchu Chorzów).

Łodzianie początkowo do drugiej części sezonu przygotowywali się m.in. w podłódzkiej Wiśniowej Górze, gdzie w sparingu pokonali Wartę Poznań 5:1. Zremisowali też w Radomiu z Radomiakiem 2:2. W lutym zaś wyjechali na zgrupowanie do Turcji. Podczas obozu w Antalyi Widzew zremisował ze słowackim AS Trencin 2:2 i przegrał z czeskim Slovanem Liberec 0:2.

- Graliśmy z dobrymi przeciwnikami, dzięki czemu mieliśmy możliwość konfrontacji naszej idei gry z innymi. Było sporo pozytywnych działań, dzięki czemu tworzyliśmy bardzo dobre okazje. Były też elementy, które wymagały dopracowania, dlatego ten okres był bardzo wartościowy. Pod kątem organizacji gry i formy piłkarzy, którzy przepracowali okres przed sezonem, uważam, że jesteśmy gotowi. Powiedziałbym, że wszystko poszło idealnie zgodnie z planem, gdyby wszyscy wcześniej kontuzjowani piłkarze mogli pomóc nam od pierwszego ligowego spotkania

- ocenił Myśliwiec.

Widzew ponownie będzie mógł liczyć na wsparcie swoich kibiców, którzy na nadchodzącą rundę znów wykupili wszystkie dostępne karnety. Sprzedano ich ponad 16 tysięcy, co oznacza komplet publiczności na stadionie, który oddano do użytku siedem lat temu. Zdecydowana większość sympatyków klubu przedłużyła swoje abonamenty z poprzedniej rundy. Do otwartej sprzedaży trafiło niespełna 200 karnetów, które rozeszły się błyskawicznie.

W pierwszym meczu w drugiej części rozgrywek Widzew podejmie w niedzielę drugą w tabeli Jagiellonię. Jesienią przegrał w Białymstoku 1:2.

(PAP)

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy