Podglądanie Wielkiego Świata

Bożydar Brakoniecki
Materiały prasowe
Celebrycki żywot nie zawsze jest słodki. Czasem trzeba zacisnąć zęby i cieszyć się z drobiazgów.

Jak zespół Perfect, który dobija się do serc fanów od trzech dekad. Z takim skutkiem, że jego najnowsza produkcja - krążek "XXX" - zdobyła właśnie miano złotej. Wygląda to imponująco, ale - przekładając na ludzki język - znaczy tylko tyle, że sprzedano go w ilości 5 tys. sztuk. Pomyślcie sobie: faceci męczą się trzydzieści lat, pokazują w telewizji, wygłupiają na koncertach, słychać ich w radiu, udzielają wywiadów, a jak przychodzi co do czego, fanów jest mniej niż klientów w osiedlowej Biedronce w ciągu popołudnia. Ot, sława...

O złudzie popularności swoje mogłaby dorzucić też Anna Gornostaj, ongiś aktorka, a obecnie dyrektorka teatru Capitol. Została właśnie uhonorowana certyfikatem "Przyjaciel Teatru". Ale żeby było jasne - nie przez dyrektora Comédie Française, tylko przez Przemyskie Centrum Kultury. Pani Gornostaj profesjonalnie schowała rozczarowanie do kieszeni i pojechała odebrać nagrodę i wypić stosowną lampkę wina. Na szczęście na bibce była obecna również aktorka Katarzyna Figura, zatem można mieć nadzieję, że obie damy pocieszyły się nie tylko winkiem, ale też wizytą w najbliższym zamojskim monopolowym.

Firma ARC Rynek i Opinia ogłosiła wyniki badań wśród polskich internautów na temat: "Najbardziej ekscentryczny polski celebryta". Wygrał oczywiście Tomasz Jacyków, w którym jest tyle ekscentryczności co kot napłakał. Swoją drogą dowodzi to tylko tego, że ciągłe przesiadywanie przed komputerem skutecznie tępi w młodym pokoleniu bodźce estetyczne. Gdy za PRL na scenę wyskakiwał Jurek Połomski, powiewając tupecikiem, przytupując dziesięciocentymetrowymi pantoflami i wyśpiewując "Jest Hiszpania za górami..." - to dopiero była ekscentryczność! Tow. Gomułka ze zdumienia aż kłapał sztuczną szczęką.

Celebrycki światek ogarnia kolejna konkursowa gorączka. Ogłoszono właśnie nominacje do Wiktorów 2010 (rozstrzygnięcie 19 marca). Na listach ci sami co zawsze. Przykładowo w kategorii gwiazda piosenki i estrady znaleźli się Agnieszka Chylińska, Maryla Rodowicz, Seweryn Krajewski, Piasek, Maciej Maleńczuk i wyciągnięty z jakiegoś muzeum osobliwości zespół IRA. Z kolei do kategorii odkrycie telewizyjne roku zakwalifikowano Magdę Gessler, Julię Pietruchę, Paulinę Sykut, Bartosza Węglarczyka i Katarzynę Zielińską. Dalej nie ma co cytować, bo wszyscy zaśniemy.

No dobrze, a co ma powiedzieć Kasia Kowalska, która zmuszona finansami znów musi wyruszyć w trasę koncertową? (pierwszy koncert 13 marca w Kielcach). A przy okazji scenicznych popisów promować swoją nową płytę "Kowalska - Ciechowski - Moja krew", poświęconą zmarłemu dziewięć lat temu liderowi Republiki. Kto się czuje na siłach - niech idzie posłuchać, ale warto przypomnieć, że słuchanie jękliwej artystki Kowalskiej nie jest jeszcze w Polsce obowiązkowe.

Cały artykuł przeczytasz w weekendowym wydaniu "Polski The Times" lub na stronie prasa24.pl.

Wróć na i.pl Portal i.pl