Do tragedii doszło 20 marca 2021 roku w jednym z bloków przy ul. Dubois w Opolu. Jak ustalono w śledztwie, Ireneusz M., lokator jednego z tamtejszych mieszkań, poszedł wieczorem do pobliskiego sklepu, gdzie spotkał nieznanych mu wcześniej mężczyzn - 42-letniego Romana V., obywatela Ukrainy oraz 26-letniego Artioma R., obywatela Mołdawii.
- Po krótkiej rozmowie zaprosił ich do siebie na alkohol - mówi prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
O szykującej się imprezie obcokrajowcy powiadomili jeszcze kolejnego obywatela Mołdawii - 27-letniego Iona C., który po chwili przyjechał taksówką pod wspomniany sklep.
Dwie ofiary w mieszkaniu przy ul. Dubois w Opolu
Potem wszyscy poszli pić alkohol. W pewnym momencie między gospodarzem i Romanem V. doszło jednak do sprzeczki, w trakcie której Ireneusz M. został uderzony pięścią w twarz. Do zadawania ciosów przyłączyli się też pozostali obcokrajowcy. Ireneusz M. był bity pięściami i kopany.
- Do katowania ofiary, napastnicy najprawdopodobniej użyli też drewnianej nogi od taboretu i deski do prasowania - mówi prokurator Bar.
Hałas obudził najprawdopodobniej Zygmunta M., który podnajmował pokój od Ireneusza M. Kiedy wszedł do przedpokoju, podbiegł do niego jeden z napastników zadając mu ciosy w głowę drewnianą nogą od taboretu.
- Mężczyzna wycofał się do swojego pokoju i zatrzasnął drzwi. Napastnicy wyważyli je jednak, a po krótkiej szamotaninie Ion C. wielokrotnie ugodził nożem kuchennym Zygmunta M. w okolice brzucha, klatki piersiowej i szyi. Mężczyzna zmarł - wyjaśnia Stanisław Bar.
Ireneusz M. zginął od ciosów w głowę. Sprawcy postanowili zatrzeć ślady wzniecając pożar. Podpalili zgromadzone na stosach ubrania i kawałki papieru. Przed opuszczeniem mieszkania Ion C. ułożył jeszcze szalik przy drzwiach wejściowych, tak by dym został zauważony jak najpóźniej.
- Napastnicy przeszukali też mieszkanie zabierając co najmniej 6 tys. złotych oraz telefon Ireneusza M. - mówi Stanisław Bar.
Zatrzymani obrzucali się oskarżaniami
Sprawców namierzyli kryminalni z komendy miejskiej i wojewódzkiej policji w Opolu. Pomogła im w tym m.in. analiza zapisu sklepowego monitoringu.
Mężczyźni zostali zatrzymani jeszcze tego samego dnia w jednym z domów na terenie Opola. Śledczy zabezpieczyli też nóż, którym zabito Zygmunta M. oraz 3 tys. złotych zrabowane z mieszkania Ireneusza M.
Cała trójka usłyszała zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, w związku z rozbojem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także spowodowanie pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.
- Oskarżeni nie przyznali się do winy i wzajemnie obciążali się odpowiedzialnością za popełnione zbrodnie - informuje prokuratura.
Mimo tego opolska prokuratura oskarżyła mężczyzn o dokonanie tej zbrodni. Zrobiła to m.in. na podstawie znalezionych na miejscu przestępstwa śladów, zabezpieczonego narzędzia zbrodni czy opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej .
Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Opolu. Mężczyznom grozi nawet dożywocie.
