Paweł Zatorski w trzecim secie zderzył się z Marcinem Januszem, długo nie wstawał. Mimo problemów z barkiem dał radę dograć cały mecz, choć bardzo cierpiał.
Jedno jest pewne. Będzie miał 17. medal w swojej reprezentacyjnej kolekcji. On, podobnie jak pozostali zawodnicy ma apetyt na złoto.
- Został jeszcze jeden krok do zrobienia, także musimy szybko zejść na ziemię, no i tak pozbierać się do kupy, bo widać, że przeżywaliśmy z USA dużo trudnych chwil, mam nadzieję, że zbierzemy się po raz kolejny i powalczymy o złoto – zaznaczył Paweł Zatorski, który w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że walczył w trakcie meczu z bólem.
- Było źle, naprawdę, nie miałem takiego urazu, jeszcze do tej pory nie czuję dwóch palców, także każde dotknięcie po tym zderzeniu nie było, każde dotknięcie piłki nie było łatwe, ale wiedziałem, że gdybym zszedł z boiska raz, to już bym na nie nie wrócił – podkreślał Zatorski.
Jutro lub pojutrze okaże się na ile poważny jest uraz barku Zatorskiego.
- Mam nadzieję, że bark jest na swoim miejscu i obstawiam, że mógł gdzieś się tam wydostać ze swojego miejsca na chwilkę, ale wiem, że jestem pod opieką fantastycznych ludzi, w których zawsze bardzo, bardzo wierzymy i bardzo nam pomagają – podsumował Zatorski.
Marcin Jastrzębski z Paryża
