Iga Świątek w półfinale WTA Finals gra z Aryną Sabalenką nie tylko o awans do ostatniego prestiżowego turnieju w tourze, ale również, a w zasadzie przede wszystkim o pierwsze miejsce w światowym rankingu tenisistek na koniec 2023 roku. Mecz Polki z Białorusinką może mieć decydujący wpływ na układ miejsc na liście WTA.
Świątek – Sabalenka: gra o tron światowego tenisa
Jeśli Sabalenka wygrałaby to spotkanie, zakończy rok jako numer 1 na świecie. Światek nie wystarczy pokonanie rywalki w półfinale. Aktualna numer 2 na świecie będzie musiała zdobyć tytuł, aby odzyskać czołowe miejsce rankingu, które straciła po zakończonym 10 września US Open 2023.

Świątek z Sabalenką pierwotnie miały zacząć mecz o godzinie 00.30 w nocy w soboty na niedzielę czasu środkowoeuropejskiego. Ostatecznie na kort wyszły z blisko półtoragodzinnym opóźnieniem.
Ulewa przerwał mecz, który przeniesiono na następny dzień
Iga dobrze zaczęła rozpoczęła od swojego podania nie tracąc przy nim nawet punktu. Aryna doprowadziła tym samym przy swoim serwisie. W kolejnym gemie Białorusinka chciała pójść za ciosem i doprowadziła do break pointa. Świątek jednak obroniła się po mistrzowsku.


W czwartym gemie przy stanie 30:30 zaczęło padać i gra została przerwana. Było 2 w nocy czasu polskiego. Po kilku minutach zawodniczki zeszły do szatni, bowiem rozpadało się na dobre.
Godzinę wznowienia spotkania kilkukrotnie zmieniano. Najpierw tenisistki miały wrócić na kort o 2.35, następnie o 3.15, potem o 3.30 i gdy zaplanowano wznowienie na godzinę 4.00, mecz ostatecznie przy stanie 2:1 dla Polki został zawieszonyi przełożony na niedzielę na godzinę 22.00.
Tym samym finał, w którym na konkurentkę czeka już Jessica Pegula mistrzostw odbędzie się w poniedziałek.
Pegula gładko rozprawiła się ze swoją przyjaciółką Gauff
W pierwszym półfinale Amerykanka Pegula w bratobójczym boju pokonała mistrzynię US Open, swoją rodaczkę „Coco” Gauff 6:2 6:1 i zapewniła sobie walkę o tytuł WTA Finals.
W pierwszym amerykańskim półfinale kobiecego „masters” od przywrócenia systemu kołowego w 2003 roku Pegula wykorzystała 6 ze swoich 10 szans na przełamanie i tylko raz w trwającym godzinę spotkaniu straciła serwis, miała jednego asa i popełniła jeden podwójny błąd. Gauff zaliczyła jednego asa, cztery podwójne błędy i wykorzystała jeden z dwóch break pointów.
Jessica była solidna na początku meczu i przypieczętowała zwycięstwo już po drugim punkcie meczowym, dzięki czemu dotarła do największego finału w swojej karierze.
