To już ich 6 sprawa rozwikłana w ciągu 4 lat działania Zespołu do Spraw Przestępstw Niewykrytych Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku – podsumowuje podlaska policja.
Pół roku temu z inicjatywy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, funkcjonariusze z tzw. archiwum x zajęli się niewyjaśnioną zbrodnią, do której doszło w maju 1992 r. w centrum Białymstoku.
Czytaj też:
Wówczas to na ul. Żelaznej został znaleziony martwy mężczyzna z raną ciętą brzucha. Po roku śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Do przełomu doszło dopiero teraz.
Policjanci i prokuratorzy kolejny raz wnikliwie przeanalizowali sprawę. Przeprowadzili też szereg dodatkowych czynności procesowych z wykorzystaniem nowoczesnych metod badawczych. W efekcie, jak twierdzą, ustalili podejrzanego o tę zbrodnię.
- Do zatrzymania 50-letniego białostoczanina doszło na osiedlu Białostoczek. Mężczyzna wpadł w ręce podlaskich kontrterrorystów, chwilę po tym, jak wyszedł z pracy. W chwili zatrzymana był zaskoczony - informuje podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.
Dzień później został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa w warunkach recydywy. Był w przeszłości karany m.in. za rozbój.
- Nadto mężczyzna ten był skazany za inne zabójstwo, za które odbył karę 12 lat pozbawienia wolności (zza krat wyszedł w 2004 r. - przyp. red.) – tłumaczył prokurator Łukasz Janyst, rzecznik białostockiej „okręgówki”, na zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej.
Ofiarą tamtego zabójstwa była ówczesna partnerka podejrzanego. Do zbrodni również doszło w Białymstoku, co więcej - zaledwie 2 miesiące po śmierci 40-latka na ul. Żelaznej.
Jakie były okoliczności tej sprawy, motyw działania sprawcy? Tego śledczy nie ujawniają. Podobnie, jak informacji, czy podejrzany przyznał się do stawianego mu zarzutu.
Zobacz także:
- W dalszym ciągu pozostają do przesłuchania świadkowie, stąd też - aby nie wpływać negatywnie na ich zeznania - wielu szczegółów nie możemy ujawniać i musza pozostać tajemnicą śledztwa – podkreśla prokurator Janyst.
Potwierdza jedynie, że możliwość pozyskania nowych dowodów wiązała się z postępem nauki.
- Uzyskano dwie opinie biegłych z zakresu genetyki, opinię poligraficzną, opinię z zakresu psychologii śledczej dotyczącej profilu psychologicznego sprawcy tego przestępstwa. Jak też przesłuchano nowych, ustalonych, istotnych świadków – wymienia Łukasz Janyst.
Sąd uwzględnił wniosek prokuratury i zastosował wobec zatrzymanego 50-latka 3-miesieczny areszt tymczasowy. Mężczyzna będzie sądzony zgodnie z Kodeksem karnym, który obowiązywał w 1992 roku. W związku z czym, maksymalnie grozi mu nie dożywocie, a kara 25 lat więzienia.
