Utknęli w korku na krajowej "trójce"
Roczne dziecko traciło przytomność. Miało bardzo wysoką gorączkę. Jego stan zdrowia z minuty na minutę się pogarszał. Rodzice wieźli chłopca do szpitala. Niestety utknęli w kilkukilometrowym korku. Dokładnie na wysokości wiaduktu, po którym przebiega droga wojewódzka 331 nad krajową „trójką”. - To właśnie w tym miejscu rodzice potrzebującego pomocy rocznego chłopca natrafili na kilkukilometrowy zator drogowy i postanowili wezwać pomoc - informuje kom. Kamil Rynkiewicz z policji w Polkowicach.
Czytaj również:**Nietypowa interwencja policji w Zielonej Górze. Szukali pacjentki na wózku inwalidzkim**
Liczyła się każda minuta
- Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach podjął decyzję o niezwłocznym pilotażu samochodu do szpitala, a skierowani do tej interwencji policjanci wiedzieli, że liczy się każda minuta. Funkcjonariusze włączyli w radiowozie sygnały uprzywilejowania i przebijając się przez korek, eskortowali samochód z chorym dzieckiem - dodaje rzecznik.
Po przyjeździe do lubińskiego szpitala chłopiec został przekazany lekarzom, którzy udzielili mu fachowej pomocy.
LUBUSKIE. To miasta w woj.lubuskim z największą liczbą przes...
