Bez pięciokrotnej mistrzyni Wielkiego Szlema Igi Świątek w ostatnich dwóch latach Polki zajmowały ostatnie miejsce w swojej grupie, ale teraz zadebiutuje ona w odnowionej wersji turnieju pucharowego.
Wypoczęta Świątek ma pomóc Polkom zdobyć trofeum
Świątek walczy o osiągnięcie najlepszej formy od czasu wygrania czwartego tytułu we French Open w czerwcu tego roku i nie udało jej się dotrzeć do finału olimpijskiego w Paryżu, gdzie zdobyła „tylko” brązowy medal.
Jej obrona tytułu WTA Finals zakończyła się w zeszłym tygodniu na etapie fazy grupowej, pomimo wygrania dwóch z trzech meczów każdy z każdym. Do Malagi przyjechała stosunkowo wypoczęta po opuszczeniu kilku zawodów w Azji w ostatnich miesiącach.
– Jestem szczęśliwa, że znów mogę być częścią drużyny, ponieważ zawsze tego chciałam, ale ze względu na napięty harmonogram było to dość trudne i niemożliwe do zrealizowania. Jestem po prostu szczęśliwa, że tu jestem i mam nadzieję, że będę mogła rozegrać tutaj kilka solidnych meczów i zostać z drużyną tak długo, jak to możliwe.
– powiedziała na konferencji prasowej druga w rankingu światowym Świątek.
Polki mają najwyżej notowane tenisistki w finałach BJKC
Polska, w której składzie są również Magdalena Fręch i Magda Linette, może pochwalić się zdecydowanie najwyższą średnią miejsc rankingowych trzech najlepszych zawodniczek spośród wszystkich drużyn biorących udział w turnieju.
Jedyną inną tenisistką z czołowej dziesiątki, poza Świątek, który ma wziąć udział w turnieju, jest Włoszka Jasmine Paolini, numer 4 na świecie.
Polskę czeka trudny mecz otwarcia, w którym Świątek zmierzy się z byłą dwójką światowego rankingu Paulą Badosą.
Kapitan Celt wierzy w zemstę na Hiszpanii
W zeszłym roku w fazie grupowej BJKC w Sewilli Hiszpania pokonała osłabioną Polskę bez straty seta, po tym jak obie drużyny uległy późniejszym mistrzyniom – drużynie Kanady.
– Wierzę, że się zemścimy, bo ubiegły rok był trudny, ale w tym roku to będzie inny mecz, inne drużyny. To właśnie powiedziałem, wierzę, że wygramy ostatni punkt. To właśnie powiedziałem, wierzę, że wygramy ostatni punkt
– zapowiedział kapitan reprezentacji Polski Dawid Celt.
Zwyciężczynie środowego meczu zmierzą się w ćwierćfinale z 11-krotnymi mistrzyniami Czeszkami.
Kanadyjki z minimalnymi szansami na obronę tytułu
Aktualne mistrzynie Kanadyjki mają wolny los w pierwszej rundzie i w ćwierćfinale zmierzą się z Niemkami lub Brytyjkami.
Jednakże jedyną zawodniczką, która znalazła się w pierwszej setce rankingu, jest Leylah Fernandez, zajmująca 31. miejsce na świecie.
Amerykanki bez trzech czołowych zawodniczek
Rekordowe 18-krotne mistrzynie Amerykanki muszą radzić sobie bez swoich trzech najlepszych zawodniczek: „Coco” Gauff, Jessicy Peguli i Emmy Navarro. W czwartkowym meczu pierwszej rundy ze Słowacją poprowadzi je Danielle Collins.
Zwyciężczynie zmierzą się z Australijkami.
Japonki po długiej podróży bez kontuzjowanej Osaki
Japonia zadebiutuje w finałach po zwycięstwie w sześciu kolejnych meczach w ubiegłym roku i pokonaniu Kazachstanu w barażu w kwietniu.
Naomi Osaka zagrała w tym starciu w Tokio, ale nie wystąpi w Maladze, gdzie najwyżej notowaną zawodniczką w grze singlowej będzie Moyuka Uchijima, choć w grze podwójnej trzy zawodniczki z Japonii znalazły się w czołowej pięćdziesiątce.
– Dwa lata temu zaczynałyśmy od regionalnych zawodów Azja-Oceania i wygrałyśmy tam pięć meczów, a także play-offy. Naomi doznała kontuzji, bardzo chciała tu być, ale niestety nie była gotowa na finały BJKC. Ale mamy świetnego ducha drużyny
– podsumowała podsumowała długą podróż swojej reprezentacji kapitan Ai Sugiyama.
W czwartek Japonia zmierzy się z Rumunią o prawo gry w ćwierćfinale z Włochami.
