Polskie Mundiale (1): Polska - Brazylia, czyli dogrywka, a genialny Wilimowski trafia cztery razy

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Ernest Wilimowski był genialny na boisku, ale II wojna światowa zabrała mu możliwość, aby zostać gwiazdą światowego formatu
Ernest Wilimowski był genialny na boisku, ale II wojna światowa zabrała mu możliwość, aby zostać gwiazdą światowego formatu sportowy/24
Na dwóch pierwszych Mundialach (Urugwaj, Włochy) Polaków zabrakło. W eliminacjach do turnieju w 1938 roku biało-czerwoni dali sobie jednak radę z Jugosławią (4:0, 0:1) i mogli się szykować na wyjazd do Francji.

Nad Loarę, pociągiem, pojechało 15 piłkarzy, w tym dwóch z klubu... Naprzód Lipny. Przed fazą ćwierćfinałową nasi trafili na Brazylię. Przegrywający jechał do domu. Mecz wyznaczono na 5 czerwca w Strasbourgu.

„Kanarkowi” nie byli wtedy jeszcze potęgą, ale do szerokiej czołówki już się zaliczali. Ich akcje stały wyżej, więc nikt się nie zdziwił, gdy po strzale Leonidasa (18. Minuta) prowadzili 1:0. Polacy nie pękli, 5 minut później po faulu na Wilimowski sędzia zarządził rzut karny. Fryderyk Scherfke wyrównał, ale dwa kolejne gole strzelili rywale naszych i po 45 minutach było 3:1.

Źle to wróżyło, ale w II połowie zaczęło padać, Brazylijczycy mieli buty bez kołków, ślizgali na boisku (powstała wtedy legenda , że Leonidas grał na bosaka, gdy w rzeczywistości czyścił z błota buty za linią boczną) i choć lepsi technicznie, nie mogli zamknąć meczu. O dalsze emocje zadbał goleador Ruchu Chorzów. – Koledzy trochę się bali Brazylijczyków. Ja stracha nie miałem – mówił po latach w rozmowie z Andrzejem Gowarzewskim, nieżyjącym już legendarnym dziennikarzem rodem z Szopienic.

„Ezi” w 6 minut (53., 59) wyczarował dwa gole i zabawa zaczynała się od nowa. Brazylia odpowiedziała drugim golem Peracio (71.) i długo wydawało się, że da on awans Brazylii. Wilimowski czyhał jednak w polu karnym i w 90. minucie ukąsił Canarinhos po raz trzeci. Sędzia zarządził dogrywkę. W niej naszym brakło już „paliwa”. Leonidas strzelił 2 bramki (93., 14.) i było już bardzo źle. W końcówce „Ezi” trafił kontaktowego gola (119.), ale na wyrównanie brakło czasu, choć Edward Nyc trafił jeszcze w spojenie.

Polacy przegrali 5:6, odpadli z zawodów, ale jednym meczem napisali historię, kupili serca kibiców. 4 gole genialnego rudzielca było rekordem Mundiali aż do 1994 roku, gdy Rosjanin Salenko wbił 5 bramek Kamerunowi.

Co było potem z Wilimowskim? Dopadła go historia. „Ezi”, który pochodził z rodzinny niemiecko (ojciec, zginął w I wojnie światowej)-śląsko (matka)-polskiej (ojczym), podpisał volkslistę i grał w reprezentacji III Rzeszy. I jak zwykle nieźle grał (13 goli w 8 meczach). Dlaczego to robił? Zapewne wybierał między walką na boisku, a walką na... froncie wschodnim. Możliwe, że zadziałał szantaż (ojczym "Eziego" był powstańcem śląskim, więc groził mu co najmniej obóz koncentracyjny).

Po wojnie nikt tego nie dociekał. Wilimowski zamieszkał w Karlsruhe, a w Polsce uznano go za zdrajcę. Został wyklęty, wymazany z kart historii polskiej piłki. Po zmianie ustroju, zaproszono go na 75-lecia Ruchu (zdobył z nim 4 tytuły MP, 3 razy został królem strzelców ekstraklasy). Wahał się, ale nie przyjechał na Cichą. Zmarł 2 lata później (1997 rok).

Pozostała legenda. Są tacy, którzy przekonują, że chłopak z odstającymi uszami był największy w historii naszej kopanej. A gdyby nie wojna (w chwili jej wybuchu miał ledwie 23 lata) osiągnąłby status, który dwie dekady później zyskał niejaki Edson Arantes de Nascimento.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polskie Mundiale (1): Polska - Brazylia, czyli dogrywka, a genialny Wilimowski trafia cztery razy - Nowiny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl