Na zaproszenie niemieckiej prezydencji G7 i Komisji Europejskiej we wtorek w Berlinie odbyła się międzynarodowa konferencja poświęcona odbudowie Ukrainy. Polskę reprezentował na spotkaniu premier Mateusz Morawiecki.
Minister ds. UE w rozmowie z TVP Info mówił, że gdy Polska ostrzegała przed zagrożeniami płynącymi ze strony Rosji, tych argumentów nie słuchano, jednak "okazało się, że to my mieliśmy rację". "Dziś Polska jest słuchana, dziś Polska jest w forpoczcie tych krajów, które pomagają Ukrainie, ale też które nadają ton i tempo nie tylko pomocy Ukrainie, ale także zmianom geopolitycznym, które mają uodpornić Europę na wpływy rosyjskie" - powiedział.
Według niego, na wtorkowej konferencji w Berlinie "polski premier jest gościem głównym, można powiedzieć, bo w panelu otwierającym bierze udział obok premiera Ukrainy".
Odbudowa Ukrainy. Koszty naprawy zniszczeń powinna ponieść Rosja
Pytany o wtorkowe słowa premiera z wystąpienia podczas konferencji, że należy skonfiskować rosyjskie aktywa i przeznaczyć na odbudowę Ukrainy, Szynkowski vel Sęk powiedział, że chodzi o "potężne rosyjskie aktywa", które mogą być decydujące w procesie odbudowy Ukrainy.
Podkreślił, że zniszczenia na Ukrainie mają ogromną skalę i "trudno, by w pierwszej kolejności odpowiedzialność za ponoszenie kosztów naprawy tych zniszczeń nie ponosił agresor". "To jest dość naturalne, wydaje się" - ocenił dodając, że premier o tym dziś przypomniał, bo "w tych dyskusjach tego nieco brakuje".
Szynkowski vel Sęk powiedział, że Polska ma konkretne propozycje wprowadzenia odpowiednich zmian legislacyjnych umożliwiających "w sposób jednoznaczny konfiskatę mienia i przeznaczanie tego mienia właśnie na odbudowę Ukrainy". Minister ds. UE zauważył jednocześnie, że w Polsce jest stosunkowo niewiele aktywów rosyjskich, są one natomiast w zachodnich krajach europejskich - w Szwajcarii, Niemczech czy Francji - i tam "powinny być nie tylko mrożone, ale powinny być konfiskowane, a te pieniądze powinny być przeznaczane na odbudowę Ukrainy".
Pomoc materialna dla Ukrainy. Polska domaga się unijnej solidarności
Minister powiedział też, że "państwo polskie (...) ponosi największy ciężar ze wszystkich krajów europejskich", jeśli chodzi o pomoc Ukraińcom. "To dziś było też podkreślane przez przewodniczącą Komisji Europejskiej (Ursulę von der Leyen)" - dodał. "Natomiast domagamy się konsekwentnie, by UE w sposób bardziej solidarny podeszła także do ponoszonych przez Polskę kosztów. W tej sprawie są już pewne postępy, natomiast jeszcze nie satysfakcjonujące" - powiedział minister ds UE.
Wyraził nadzieję, że "następne miesiące pokażą nie deklaratywny, a konkretny, wyrażony w czynach, wymiar wsparcia europejskiego dla Polski jako kraju frontowego, który wspiera Ukrainę na różne sposoby, także przyjmując uchodźców".
Podczas wtorkowej konferencji w Berlinie premier Morawiecki wskazywał, że Władimir Putin nie może podbić wojskowo Europy, jeśli najpierw nie pokona jej gospodarczo. Szef polskiego rządu przekonywał, że wspieranie Ukrainy to "najlepsza gwarancja dla naszego bezpieczeństwa i pokoju na następne dekady", a każdy, kto nie wspiera Ukrainy "albo zdradził wartości naszej cywilizacji, albo został ogłupiony przez Rosję".
Prezes ZPP: Polskie firmy pomogą w odbudowie Ukrainy [WIDEO]

dś
Źródło: