Pośmiejcie się może z siebie, nie z Najmana

Paweł Zarzeczny
Paweł Zarzeczny
Paweł Zarzeczny Fot. Polskapresse
Mógłbym pisać o czymś banalnym, jak choćby o meczu Man City kontra Man United. Ale - czy dzisiejszy mecz dwóch zespołów z Manchesteru, jednego z najbrzydszych miast Anglii, o mistrzostwo tego kraju faktycznie ekscytuje? Arabowie kontra Amerykanie, dirhamy kontra dolary. Jedyne, co angielskie, to Rooney. Najgłośniej w necie jest o walce w Katowicach.

W oktagonie (taka metalowa klatka) bili się polski celebryta Marcin Najman z litewskim kulturystą Robertem Burneiką. Kibicowałem pierwszemu, choć nie uważam go za boksera, tylko kolegę, z którym prowadzę programy w Orange Sport. I zacząłem cenić. Nigdy nie nawala, przyjeżdża ze złamaną nogą, nie obraża się na docinki. Na tle innych sportowców - luzak w dobrym słowa znaczeniu. Określenie "bokser" jest na wyrost, chyba że w kategorii lekkopółśmiesznej. Bilans walk, jest, hm, więcej niż zawstydzający. Marcin, dziwnym trafem, zazwyczaj pokonywał przeciwników tragicznych, których ja pokonałbym... jedną ręką.

Czytaj także: Gala MMA Katowice [ZDJĘCIA]: Hardkorowy Koksu vs. Marcin Najman [RELACJA WIDEO]

Zaczął od trzech klęsk, w tym z jakimś Simką, o bilansie 0 zwycięstw, 11 porażek, aż 11! Potem dwa razy z jakimś Gackiem, bez zwycięstwa nigdy! I Becak - 1 wygrana, 11 razy po mordzie. To początek żartów w dobieraniu rywali chyba, no bo znów Simko. Z tym że już dwa razy z kimś wygrał, chyba gdzieś na weselu, za to jego porażki wzrosły z 11 do 30 w lat pięć. No i potem sami chłopcy do bicia: Sapun, 11 łomotów, Borka 27 (dajcie lekarza!). Pollak 8 (i 0 zwycięstw). I znów Sapun (już 17 łomotów) i ponownie Borka (33!!! ale chłop zawzięty musiał być na przegrywanie). I Cirok (18 razy po zębach), a jakiś Lascek aż 45 (tu szkoda wykrzykników). Raz tylko Najman trafił boksera niezłej klasy, Wawrzyka (bilans 9 zwycięstw, 0 porażek), to zaliczył deski w rundzie drugiej. No i to już koniec boksowania.

Czytaj także: Nieoczekiwana przemiana, Bóg istnieje...

Czemu wysiliłem się, żeby to wyszukać? Bo dobierając kelnerów, frajerów, jednoręcznych - każdy mógłby uwierzyć, że jest bokserem. Tak jak chłopcy pod szatniami tuż po podstawieniu magnetofonu uważają się za dziennikarzy. No i Marcin też uwierzył, zajmując się tym, czym nie powinien, bo o boksowaniu pojęcia nie ma. Ale wciąż chce. I wciąż dostaje baty, a sam wystawia się na pośmiewisko. Jak ostatnio z Saletą (kopał, aż nogę zwichnął), a w piątek z tym Litwinem - nie zadał ciosu, zebrał gwizdy i oklep. Wszystko zasłużenie. Chłopie, nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. Nie wygrać z kupą nakoksowanego jak brojler mięsa to sztuka. Tego chyba i ja bym nie potrafił.

Najman, mimo sportowej nędzy, jest jednak prawdopodobnie bardziej rozpoznawalny w naszym dzikim kraju od każdego z was. Ale - bohatersko - postanowił jednak zakończyć karierę. Oczywiście mu nie wierzę - z czego będzie żył? Bo jest on wytworem popkultury, która potrzebuje kilku królów, kilkudziesięciu książąt, ale też tła, wielobarwnego, bo ktoś wspaniały może błyszczeć tylko na tle.

Czytaj także: Jak przegraliśmy wyborową, szynkę i ogórki

Takim tłem dla wielkich był Gołota, choć jemu się zdawało, jak i Najmanowi, że lada moment podbije świat. Nie podbił, ale dalej chce się bić, teraz we wrestlingu, za chwilę może w kisielu - a heroldowie ogłoszą, że jednak taka walka ma sens - by kilka milionów otumanionych ludzi włączyło telewizory i zerknęło na reklamy. Gołota czy Najman ośmieszają się dla was, wkalkulowując śmiech i drwiny w honorarium. Oni są mądrzejsi od was. I Gołota, i Najman. Wypłata za walkę, parominutową, w której człowiek nawet się ośmiesza, wyższa jest niż trzyletnie średnie zarobki. Dlatego jak wam się zechce zaśmiać z niby-parodysty Najmana - najpierw śmiejcie się z siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl