Do pożaru w hotelu Sommer Residence w Kuniowie doszło w nocy z 2 na 3 kwietnia. Strażacy szybko uporali się z ogniem, ale wcześniej, mimo trwającego lockdownu, musieli ewakuować z obiektu sporą grupę ludzi - łącznie 34 osoby.
- Sam budynek hotelowy podzielony jest na dwie części: hotelową oraz spa. Duże zadymienie panowało w części spa, z powodu pożaru w jej holu głównym - informował dyżurny komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
W rozmowie z PAP właściciel hotelu w Kuniowie podkreślał, że ewakuowane osoby przebywały w nim legalnie.
- Placówka prowadzi usługi jako hotel pracowniczy oraz rehabilitacyjny, na podstawie skierowań lekarskich. Na wszystko posiadam stosowne dokumenty. Dostarczyłem je już policji razem z dokumentacją o przeglądach przewodów kominowych, dymowych oraz grawitacyjnych - mówił Waldemar Sowieja.
Trwa postępowanie wyjaśniające policji w sprawie pożaru i pobytu gości w hotelu w czasach pandemii.
- To byli goście z całej Polski, więc dochodzenie i przesłuchania cały czas trwają, ale do tej pory wszystkie przesłuchane osoby miały zaświadczenia od lekarza o rehabilitacji. Czyli byli w hotelu w Kuniowie na turnusach rehabilitacyjnych - informuje asp. sztab. Dawid Gierczyk, rzecznik komendy policji w Kluczborku.
Odrębną sprawą jest sam pożar. Kluczborska policja prowadzi dochodzenie z art. 163 par. 2 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego sprowadzenia pożaru, który zagrażał życiu lub zdrowiu wielu osób.
- Do tej sprawy przesłuchiwani są świadkowie, zbierane są dowody (oględziny, ekspertyzy), wszelkie czynności w postępowaniu prowadzone są pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kluczborku - mówi asp. sztab. Dawid Gierczyk.
